Pozyskiwanie unijnych funduszy na promocję żywności staje się naszą specjalnością. Do tej pory z brukselskiej kasy otrzymaliśmy na ten cel grubo ponad 30 milionów euro. Ale Agencja Rynku Rolnego zapowiada: teraz już tak łatwo nie będzie
Agencja Rynku Rolnego ma się czym pochwalić.
Władysław Łukasik – prezes ARR – "Jesteśmy w czołówce krajów korzystających z funduszy promocji mamy 13 zaakceptowanych kampanii na kwotę 32 miliony euro."
Największą zrealizowaną do tej pory akcją promocyjną była zakończona wczoraj kampania „Stawiam na mleko”. Trzyletni projekt wart był 10 milionów euro. W tym czasie nie tylko udało się zatrzymać spadek spożycia mleka, ale nawet doprowadzić do jego wzrostu. Jeszcze w 2007 roku statystyczny Polak spożywał 170 litrów mleka, teraz o 20 litrów więcej.
Krzysztof Przybyłowicz – agencja reklamowa - "Myślę, że to działanie powinno być kontynuowane, gdyż to jest inwestycja w świadomego konsumenta na przyszłość."
I takie plany rzeczywiście są. Spółdzielnie mleczarskie chcą kotynuować akcje „Stawiam na mleko”. Szczegóły projektu są już gotowe. Do końca listopada do Agencji Rynku Rolnego zostanie złożony wniosek w sprawie dofinansowania z budżetu państwa oraz Komisji Europejskiej. Ale tym razem nie będzie tak łatwo. Ponieważ wniosków jest coraz więcej Bruksela już zapowiedziała, że będzie wybierała projekty ponadnarodowe. I jeszcze jedno. Jeżeli z jednego kraju zostaną złożone dwa, lub trzy projekty zakładające promocję tych samych produktów np. mleka lub mięsa wieprzowego wszystkie zostaną odrzucone.
Waldemar Broś – prezes Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich – ”Muszę powiedzieć, że ta informacja mnie trochę zasmuciła ale nie oznacza, że zniechęciła. Zastanawiam się czy nie powinniśmy sił połączyć z tymi krajami najbliżej leżącymi obok Polski.”
Prawdziwy wysyp akcji reklamujących żywność nastąpi dopiero teraz. Dzięki ustawie o funduszu promocji i opodatkowaniu rolników branże mają środki własne na ten cel, ale mogą też ubiegać się o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Bruksela pokrywa połowę kosztów kampanii pod warunkiem, że przedsiębiorcy wyłożą 20% środków.