Polska gospodarka ma najlepsze w regionie perspektywy wzrostu w 2012 roku, najgorsze natomiast mają Węgry. O sytuacji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej poinformowali w Wiedniu eksperci Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR).
Zdaniem ekspertów, Polska może liczyć na wzrost gospodarczy w granicach 2,3 procent PKB. W uzasadnieniu wymieniono spójność polityki fiskalnej, zdolność spłacania pożyczek oraz uzyskania nowych linii kredytowych. Minusem jest natomiast rosnące obciążenie długiem publicznym.
W opinii ekspertów, do niewielkiego wzrostu gospodarczego w granicach 1,3 proc. PKB dojdzie w tym roku na Słowacji
Prognozy są jednak ostrożne, ponieważ w marcu odbędą się w tym kraju wybory parlamentarne. Sondaże wskazują na możliwy powrót do władzy lewicy, która przed dwoma laty usiłowała wprowadzać reguły państwa opiekuńczego.
Dramatycznie wygląda natomiast sytuacja Węgier. Eksperci EBOR twierdzą, że w 2012 roku dojdzie tam do recesji w wysokości 1,5 proc. PKB. To spora zmiana w porównaniu z wcześniejszymi prognozami z października ubiegłego roku, kiedy EBOR przewidywał jeszcze wzrost węgierskiej gospodarki w granicach 0,5 proc. PKB.
Powodem negatywnej weryfikacji są przeciągające się negocjacje Budapesztu z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie otrzymania pożyczek w wysokości 20 mld euro, uwarunkowanych zmianami w węgierskim systemie prawnym. EBOR zwraca uwagę na obniżenie węgierskiego ratingu do "poziomu śmieciowego" i spadek wartości forinta, co skutkuje podwyższaniem stóp procentowych i zarazem spowolnieniem wzrostu gospodarczego.