W 2006 roku Polska osiągnie 60 proc. długu publicznego w stosunku do PKB, jeżeli Sejm nie wprowadzi zmian proponowanych przez rząd do ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister gospodarki i pracy Krzysztof Pater.
Pater apelował do posłów o przyjęcie projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS).
"Jeżeli nie przeprowadzimy reform, to w 2006 roku osiągamy 60 proc. długu publicznego. Wtedy będziemy musieli wprowadzić drastyczne oszczędności w finansach publicznych, a deficyt budżetowy zmniejszyć do zera. Jeżeli ma nie być deficytu, to oszczędności będzie się szukać w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który jest dotowany z budżetu państwa" - powiedział Pater.
Tłumaczył, że dotacje do FUS stanowią 28,38 mld zł, czyli 60 - 70 proc. ogólnego deficytu państwa. "Gdyby tej dotacji nie było, to już w 2007 roku obniżono by o 20 proc. wszystkie renty i emerytury" - powiedział.
Dodał, że w ramach "zerowania" deficytu budżetowego musiałyby być podwyższone podatki.
Pater tłumaczył też, że rządowy projekt ustawy nie przewiduje, że waloryzacja ma być przeprowadzana raz na trzy lata. "Gwarantuję, że nawet gdyby inflacja była zerowa, to i tak raz na trzy lata będzie waloryzacja" - powiedział Pater.
Tłumaczył, że projekt przewiduje tzw. dodatkową waloryzację. "Minimalna waloryzacja byłaby na poziomie inflacji, a parlament mógłby wprowadzić dodatkową waloryzację, a więc zwiększyć wskaźnik waloryzacji w granicach określonych przez rząd" - powiedział.