Jak podał ,,Puls Biznesu'', mimo limitów w produkcji konsumpcja mleka rośnie. Po wprowadzeniu embarga przez Rosję, mleka i przetworów w kraju jest więcej. A to pobudza konkurencję, również cenową.
Dariusz Zieliński, prezes serowego Ceko, twierdzi, że część producentów mleka zachłysnęła się Wschodem i zaniedbała krajowy rynek. Teraz, po wprowadzeniu embarga przez Rosję, mleka i przetworów w kraju jest więcej. Pobudza to konkurencję, również cenową. Ponadto mleko w skupie staniało i powoli to widać na sklepowej półce, a sprzedaż serów dojrzewających w zeszłym roku hamowały właśnie ceny. Dodatkowym impulsem do spadku cen, a więc wzrostu sprzedaży, jest rosnąca produkcja mleka w związku ze zbliżającym się uwolnieniem kwot mlecznych, które obowiązywały w UE. Polska w ostatnim czasie przekraczała przyznane jej limity, za co producenci płacili kary. Od kwietnia 2015 r. będą produkować tyle, ile zechcą.
Jak informuje Puls Biznesu w Polsce spożycie mleka i jego przetworów wynosi 200 litrów na osobę, w krajach skandynawskich - 400, a w Europie Zachodniej - od 250 w górę. Serów jemy około 12 kg na osobę rocznie, czyli podobnie jak Brytyjczycy i Hiszpanie, Finowie jedzą 20 kg, a Francuzi - 23 kg.
Przetwórcy cieszą się z tańszego mleka, które rozkręci popyt, a rolnicy płaczą. Cena mleka w skupie spadła w tym roku o około 20 proc. Na opłacalność produkcji wpływają ponadto unijne kary nałożone na naszych rolników za przekroczenie limitów produkcji mleka w zeszłym roku. W tym roku produkcja będzie jeszcze większa. W czasie pierwszych 6 miesięcy roku kwotowego (który trwa od kwietnia) skupiono o 6,74 proc. mleka więcej niż rok wcześniej. Rosnąca nadprodukcja to efekt przygotowania do uwolnienia rynku mleka od kwietnia przyszłego roku