Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Podkarpacie: wylęgają się żmije

17 maja 2006

Jeżeli w tym roku zobaczysz na swoim podwórku żmiję, nie wpadaj w panikę i jej nie zabijaj. Zwierzę to jest pod ochroną i może pojawić się w naszym gospodarstwie w poszukiwaniu pożywienia. Tak dzieje się właśnie na Podkarpaciu.

Artur Święch z nadleśnictwa Tuszyma, który pasjonuje się żmijami, obserwuje to zjawisko od trzech lat. Przypadki odnajdywania żmij w domostwach zdarzały się m.in. we wsiach Rydzów, Ruda, Łączki Brzeskie w powiecie mieleckim. Wytłumaczenie tego jest proste. To nie żmija podchodzi do człowieka, ale on się do niej zbliża. - Przesunęła się granica bytu tego zwierzęcia. Kiedyś był las i pole, które było naturalną przeszkodą dla żmij. Teraz często mamy las i dom. Dlatego gady zaczęły pojawiać się w gospodarstwach. Przede wszystkim w poszukiwaniu gryzoni, którymi się żywią - tłumaczy zmianę ich zwyczajów Artur Święch. Jego zdaniem żmij nie będzie w tym roku więcej niż w latach ubiegłych. Nie należy też się ich bać. - Nie są agresywne. Jeżeli atakują dużego przeciwnika, to tylko we własnej obronie. Zużywają wtedy najwięcej jadu, ale tylko po to, żeby przeciwnika unieruchomić, a nie zabić - wyjaśnia.

Jad żmij nie jest śmiertelny, ale może być groźny dla człowieka, podobnie jak użądlenie szerszenia (czytaj w ramce). Dlatego ważne jest pobranie surowicy w każdorazowym przypadku. Zapasy szczepionki w podkarpackich placówkach zdrowia są jednak skromne. W Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie nie przechowuje się leku. Dlaczego? Stanisław Rybak, dyrektor pogotowia, tłumaczy, że ukąszeń zdarza się bardzo mało. W ubiegłym roku w Rzeszowie odnotowano tylko jedno. A w razie potrzeby pogotowie bez problemu sprowadzi specyfik z hurtowni farmaceutycznej.

Podobnie jest w powiecie mieleckim. - Ukąszenia żmij zdarzają się bardzo rzadko. Mimo to przechowujemy w lodówce dwie ampułki surowicy - wyjaśnia Małgorzata Biesiadecka-Kotarba, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w Mielcu.

Artur Święch przestrzega przed zabijaniem żmij, gdy się na nie natkniemy. Są pod ochroną i za ich unicestwienie grozi kara grzywny nawet do pięciu tysięcy złotych. Nie należy jednak zwierzęcia dotykać. Najlepiej wezwać strażaków, by pomogli je usunąć.

Jak nie nadepnąć na żmiję w lesie? - Tupnąć mogą od 10 do 15 razy i odczekać od pięciu do dziesięciu minut. Żmije uciekną, bowiem wyczuwają drgania wywołane w odległości 300 metrów od nich. Tupanie może jednak okazać się mało skuteczne w samo południe, w słoneczny dzień, bo wtedy żmije lubią wygrzewać się na słońcu, a gdy drzemią, słabo odbierają drgania.

Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnym działaniu: może uszkodzić układ nerwowy, spowodować martwicę tkanek, zmniejszyć krzepliwość krwi i spowodować zmiany rytmu pracy serca. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Jednakże nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka.

 


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę