Po 1 maja w niektórych sklepach będzie można płacić za zakupy w euro. Zezwala na to rozporządzenie Ministra Finansów. O tym, czy w danym sklepie Polacy mogą płacić w unijnej walucie, czy nie, zdecydują właściciele.
"Rozporządzenie ministra finansów z 15 kwietnia pozwala na dokonywanie zakupów w euro, tam gdzie sklepy chcą to robić. O tym czy będzie można kupować za euro, będzie zależało od sklepu" - powiedziała PAP Anna Sobocińska z biura prasowego resortu finansów.
Według niej z możliwości sprzedaży towarów w euro będą korzystać największe sklepy. Zakupów w unijnej walucie będą dokonywać osoby, które także zarabiają w euro, a nie tacy, którzy pójdą np. po 5 euro do kantoru, bo to im się nie będzie opłacać - powiedziała Sobocińska. Tłumaczyła, że celem rozporządzenia jest zaznajomienie z obrotem euro w Polsce. "Tym bardziej, że projektujemy wejście do strefy euro" - dodała.
Sekretarz Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji utworzonej przez supermarkety Andrzej Faliński powiedział PAP, że do wprowadzenia unijnej waluty przygotowują się głównie supermarkety zlokalizowane w pobliżu naszej zachodniej granicy. "Tam mieszkają ludzie, którzy mają podwójne pieniądze w swoich portfelach. Wiem, że w Szczecinie i w okolicach Zielonej Góry duże sklepy przygotowują się do dwóch walut" - powiedział Faliński.
Dodał, że sceptycznie podchodzi do rozporządzenia resortu finansów. "Dla małych sklepów, ale i tych dużych, jest to dodatkowy kłopot. Trzeba będzie bowiem dokonać przesterowania maszyn kasowych w sklepach" - tłumaczył.
Wyraził też zaniepokojenie, że może powstać problem np. z rozliczaniem przychodów, co przekłada się na podatek. "Jeśli trafi się jakaś dociekliwa izba skarbowa i powie, że np. sklep rozliczał się według porannego kursu, a kurs na zamknięcie był inny, to co wtedy zrobić? Dlatego zalecałbym ostrożność i dokładne przejrzenie przepisów finansowych" - mówił.