Browary zgadzają się na sprzedaż swojego piwa tylko w wybranych dyskontach. Sieci handlowe chcą za to niższych cen, a to wywołuje wojnę pomiędzy największymi producentami złocistego napoju - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
W 2011 roku piwo będzie tańsze - minimum o 5 proc. To efekt wojny cenowej pomiędzy producentami i sieciami handlowymi. Wszystko dlatego, że jeszcze niedawno większość piwa kupowaliśmy w małych sklepach. Dziś coraz częściej po alkohol idziemy do super- czy hipermarketu. Te by jeszcze bardziej zachęcić do kupowania u nich wymuszają na producentach niższe ceny.
Jako przykład gazeta przywołuje Carlsberg Polska. Koncern w zeszłym roku dla swojego piwa Harnaś zmieniła cenę sugerowaną z 2,09 do 1,99. Przełożyło się to na zwiększenie udziału w rynku aż o 2 proc. Teraz na podobny ruch mogą zdecydować się inne browary.
Zdaniem "DGP" nowym trendem jest też nawiązywanie współpracy producentów z dyskontami. Część rezerwuje dla siebie konkretne marki piw. Na przykład należący do Grupy Żywiec Leżajsk kupić możemy już tylko w Biedronce.