Nie w delikatesach, a w dyskoncie można już znaleźć regionalne piwa. Sieć Tesco w swoich sklepach będzie sprzedawać produkty z trzech regionalnych browarów. Gontyniec, Sulimar i Imielin to nazwy piw, które trafiły na półki sieci sklepów Tesco. - Produkty m.in. browarów Kormoran, Perła, Łomża, Zawiercie czy Jabłonowo dostępna będzie w hipermarketach w całym kraju. Część zaś tylko w sklepach regionu, z którego pochodzi dane piwo - poinformowało biuro prasowe sieci.
W Małopolsce w supermarketach sprzedawane są piwa z browaru Grybów, na zachodzie Polski z browaru Witnica, a w centrum kraju piwa Koreb z browaru w Łasku. W sumie to ponad 100 rodzajów piw regionalnych lub z małych browarów.
- Coraz częściej sięgamy po tradycyjne, regionalne smaki - mówi Tomasz Szczęsny z Tesco. - Biorąc pod uwagę produkcję piwa w Polsce wynoszącą 37 mln hektolitrów w 2009 roku, regionalne piwa to produkty wręcz unikatowe. Duża część takich browarów produkuje nie więcej niż 10 tys. hektolitrów piwa rocznie - dodaje.
Pojawienie się lokalnych piw z małych browarów to duża zmiana na polskim rynku. Dotychczas kupić można było produkty z Browaru Amber czy Jabłonowo m.in. w delikatesach czy supermarketach Carrefour, ale nie w sieci chcącej być postrzegana jako dyskont. Biedronka sprzedaje wprawdzie piwo Leżajsk na wyłączność, ale jest ona produkowane przez Grupę Żywiec. Piwa z małych browarów w dużych sieciach były rzadkością.
- To nie jest rewolucja, ale pozytywna zmiana. Co ciekawe to nie my się o to staraliśmy, to sklepy same się do nas zgłaszają - mówi Andrzej Olkowski ze Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.
Skąd to zainteresowanie? Bo piwa regionalne w ostatnim czasie zwiększają swoje udziały w rynku który ostatnio się kurczył.
- Szacuje się, że piwa regionalne to dziś ok. 4% rynku piw. A naszym celem i ambicją jest rozwijać się szybciej niż rynek - mówi Tomasz Szczęsny i dodaje, że w tym roku klienci jego sieci kupią dwa razy więcej piw regionalnych niż jeszcze rok wcześniej.
Browary regionalne aż takich dobrych wyników same jednak nie zakładają.
- Cyfry nie podam, bo to będzie zależało od lata. Jeśli będzie zimno i Polacy wyjadą zagranicę to wyniki będą słabsze, ale jeśli pogoda dopisze to sądzę, że może to być wyniki dwucyfrowy - uważa Andrzej Olkowski.
Drugim powodem jest coraz większe zainteresowanie Polaków produktami droższymi. W sklepach szukamy czegoś co nas wyróżni, co będzie wyjątkowe.
- Jeśli widzę billboard z reklamą Biedronki i łososiem w promocyjnej cenie, to znak, że coś się zaczyna zmieniać - mówiła nam niedawno dr Joanna Szalacha, socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.
To samo dotyczy rynku piwa.
- Grono ludzi, którzy poszukują produktów które nie są wysokoprzetworzone z roku na rok rośnie. Dotyczy to także rynku piwa -dodaje Andrzej Olkowski.
Dziś jedynym problemem dla sieci super- i hipermarketów jest nauczenie się zupełnie innego podejścia w sprzedaży produktów z browarów regionalnych. Ich piwa często są niepasteryzowane i mają znacznie krótszy termin przydatności do spożycia, a to oznacza że nie mogą miesiącami leżeć w magazynie.
6725019
1