Wicepremier, lider PSL Janusz Piechociński spodziewa się roszczeń wobec Skarbu Państwa ze strony firm branży mięsnej, które stracą na zakazie uboju rytualnego, czyli uboju zwierząt bez ich ogłuszania. W piątek Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej taki ubój.
"Wiemy już, że w tym parlamencie nie ma większości dla przeprowadzenia tego, co nazywamy ubojem rytualnym. Będą więc zapewne roszczenia wobec Skarbu Państwa ze strony tego sektora, który znalazł się w wyjątkowo trudnej - w wyniku tej decyzji - sytuacji" - skomentował w sobotę Piechociński w Siemianowicach Śląskich.
Wniosek o odrzucenie projektu ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania poparło 222 posłów, przeciw było 178, wstrzymało się 9 posłów. O odrzuceniu projektu przesądziły głosy posłów PiS, Ruchu Palikota, SLD i 38 z Platformy Obywatelskiej. W klubie PO nie obowiązywała podczas tego głosowania dyscyplina partyjna. W głosowaniu nie wzięło udziału 37 posłów Platformy. Przeciw odrzuceniu ustawy było 124 posłów PO i 28 posłów PSL - czyli wszyscy ludowcy uczestniczący w głosowaniu.
Jeszcze przed głosowaniem w sprawie uboju rytualnego minister rolnictwa Stanisław Kalemba apelował do posłów, by nie odrzucali projektu. Wskazywał, że odkąd w Polsce ubój bez ogłuszania zwierząt jest niedozwolony, eksport mięsa do krajów islamskich i Izraela spadł o 70 proc. Właśnie producenci i eksporterzy, którzy ponieśli straty, mogą teraz chcieć wystąpić z roszczeniami wobec Skarbu Państwa.
Piechociński ocenił w sobotę, iż piątkowe głosowanie dowiodło, że "w tym Sejmie polskie rolnictwo, polska wieś, a przede wszystkim polska produkcja zwierzęca, mogą liczyć na jeden klub - PSL, bo inne kluby nie stanęły na wysokości zadania".
"Jeden duży, bardzo ważny klub, podzielił się w głosowaniu i nie poparł wniosku rządowego; inne wprowadziły dyscyplinę głosowania, kiedy nie musiały jej wprowadzać. Szczególnie boli mnie postawa PiS, które przecież wieszczy we wszystkich wystąpieniach swoich liderów, że jest formacją, która w sposób szczególny pilnuje interesów polskiego rolnictwa. Tym razem działali na szkodę tych interesów" - podsumował wicepremier.
6241431
1