W poprzednim roku kwotowym mleczarnie skupiły około 9,1 mld kg mleka. To oznacza, że krajową kwotę mleczną nasi rolnicy wykorzystali tylko w 95 procentach. Produkcja mleka jednak minimalnie wzrosła w porównaniu z rokiem kwotowym 2009/2010.
Rok kwotowy 2010/2011 trwał od 1 kwietnia 2010 r. do 31 marca 2011 roku. Agencja Rynku Rolnego obliczyła wykorzystanie krajowej kwoty mlecznej na podstawie informacji, jakich dostarczyły zakłady mleczarskie. Wynika z nich, że rolnicy sprzedali mleczarniom około 9,1 mld kg mleka, podczas gdy limit produkcji dla dostawców hurtowych wynosił prawie pół miliona kilogramów więcej. Ogółem krajowa kwota mleczna sięgnęła 9,76 mld kg mleka, bo blisko 160 tys. kg mogli wyprodukować dostawcy bezpośredni, którzy sprzedają mleko bezpośrednio konsumentom. Z danych ARR wynika ponadto, że w minionym roku kwotowym odnotowano niewielki wzrost produkcji mleka w porównaniu z sezonem 2009/2010. Był on rzeczywiście niewielki, bo wyniósł tylko 0,2 procent.
Kolejny raz polscy rolnicy nie zapłacą kar za przekroczenie limitów dostaw mleka. Przypomnijmy, że taką karę zapłaciliśmy tylko raz - w 2006 roku. Było to 64 mln euro, a rolnicy musieli zapłacić 39 gr za każdy litr mleka ponad przyznany im limit. Ponieważ teraz znowu zmieściliśmy się w krajowej kwocie mlecznej, to nawet jeśli część rolników przekroczyła swoje indywidualne kwoty mleczne, to i tak nie będą musieli płacić kar.
Mamy też za sobą kolejny sezon spadku liczby producentów mleka. Hodowlą bydła mlecznego zajmuje się około 183 tys. rolników - prawie 170 tys. z nich dostarcza mleko do mleczarń. I ten spadkowy trend, z różnym natężeniem, obserwujemy już od dłuższego czasu. Minister rolnictwa Marek Sawicki podczas ostatniej debaty w Sejmie na temat sytuacji w rolnictwie przyznał, że od 2006 r. liczba producentów mleka spadła w Polsce o 40 procent. Z tej działalności rezygnowali i rezygnują przede wszystkim ci rolnicy, którzy mają niewielkie stada krów i praktycznie zostali pozbawieni szans na rozszerzenie hodowli. Ci, którzy są właścicielami specjalistycznych gospodarstw, są w znacznie lepszej sytuacji, bo mają realne szanse na osiąganie coraz lepszych wyników finansowych. Bo produkcja mleka jest dość opłacalna na tle innych sektorów rolnictwa. Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, za litr mleka rolnicy dostają w skupie przeciętnie 1,19 złotego. Najwięcej, bo prawie 1,27 zł, dostają rolnicy z Podlasia, a tylko o jeden grosz mniej z Zachodniopomorskiego. Bardzo dobrze za mleko płacą również mleczarnie spółdzielcze i prywatne z województwa lubuskiego - 1,25 złotego. Ponad 1,20 zł dostają jeszcze hodowcy bydła mlecznego z regionu warmińsko-mazurskiego. Te regiony od dawna są w czołówce, podobnie jak województwa małopolskie i podkarpackie, gdzie za mleko płaci się najmniej, bo tylko 1,03 zł za litr.
Przypomnijmy, że zgodnie z unijnymi ustaleniami w tym roku kwotowym, po zwiększeniu naszego limitu, Polska będzie mogła wyprodukować około 9,85 mld kg mleka. I w zasadzie trudno się spodziewać, żeby tym razem ten wskaźnik został przekroczony, choć spadkowi liczby mlecznych gospodarstw towarzyszy od lat wzrost mleczności krów, czyli ich wydajność.