Krajowa Spółka Cukrowa nie wyklucza ekspansji za granicę. Najbliższy możliwy kierunek to fabryki cukru na Ukrainie. W tej sprawie nic nie jest jeszcze przesądzone. Ale prace nad strategią operacyjną - największego polskiego producenta cukru –zakończą się w najbliższych dniach.
Krajowa Spółka Cukrowa kontroluje 40% rynku. W firmie od 2 miesięcy pracuje nowy zarząd, który kończy prace nad strategią rozwoju do 2014 roku. Ma być ona przedstawiona na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej. Oczekiwania właściciela są jasno sprecyzowane.
Krzysztof Żuk - wiceminister skarbu państwa: zostanie zakończony wreszcie proces restrukturyzacji wewnątrz Krajowej Spółki Cukrowej – zwłaszcza jeśli chodzi o te nieczynne cukrownie. Tego majątku nieprodukcyjnego jest bardzo dużo. Natomiast po drugie zastanie doprecyzowany nowy program strategiczny, czy plan strategiczny.
Majątek po nieczynnych cukrowniach to spadek z poprzednich lat. Fabryki musiały być zamykane, a produkcja koncentrowana w największych i najefektywniejszych zakładach. Takie działania wymusiła Unia Europejska przeprowadzając reformę rynku cukru.
Teraz jest pomysł na zagospodarowanie tego majątku. W nieczynnych cukrowniach ma ruszyć produkcja odnawialnej energii. Drugim obszarem działalności spółki ma być ekspansja zagraniczna.
Marcin Kulicki – prezes KSC: dotychczasowe działania są za małe, aby utrzymać tę pozycję lidera w kraju producenta cukru, że ten udział 40%, który mamy w tej chwili jest poniekąd zagrożony, więc potrzebne jest ekspansja, potrzebne jest wyjście na zewnątrz.
W spółce myśli się o możliwości nawiązania współpracy z Ukrainą. Jedyną rzeczą, która odstrasza od rynków wschodnich jest ich nieprzewidywalność.