Znależliśmy instytucję, która jest zainteresowana produkcją biopaliw w naszym zakładzie - mówi Wiesław Szymczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w Cukrowni Ostrowy, powiat kutnowski, województwo łódzkie. - Poinformowaliśmy o tym Krajową Spółkę Cukrową i... dowiedzieliśmy się, że KSC też coś dla nas ma. Ale co? - tego nie chciano nam ujawnić.
Trzy tygodnie temu odbyło się w Cukrowni Ostrowy spotkanie związkowców z tych oddziałów Krajowej Spółki Cukrowej, które są przewidziane do wygaszenia w 2006 roku. Związkowcy zażądali przeprowadzenia jeszcze jednej kampanii lub przedstawienia produkcji alternatywnych dla wygaszanych zakładów.
- Dostaliśmy odpowiedź z KSC - mówi Wiesław Szymczak, przewodniczący Solidarności w Ostrowach. - Spółka upiera się, że nie jest możliwe przeprowadzenie jeszcze jednej kampanii.
W piśmie, skierowanym do cukrowników z Ostrów, Częstocic, Wożuczyna i Tuczna czytamy:
"- Nie jest możliwym przeprowadzenie w Oddziale Ostrowy, Tuczno, Wożuczyn, Częstocice kampanii cukrowniczej 2006/2007.
- W związku z powyższym przeznaczanie środków na przygotowanie cukrowni do produkcji cukru jest bezzasadne. (...)
- Plany, dotyczące alternatywnych przedsięwzięć gospodarczych są w trakcie opracowywania. Zlecono JUŻ (podkreślenie autora) przygotowanie konkretnych biznes planów dla wybranych lokalizacji wraz ze szczególowym harmonogramem wdrożeń. Trwają poszukiwania współinwestorów lub inwestorów strategicznych. Aktualna sytuacja społeczno pracownicza, KREOWANA PRZEZ OKREŚLONE CZYNNIKI (podkreślenie autora) wstrzymuje jednakże potencjalnych zainteresowanych przed rozpoczęciem rozmów."
Pod pismem podpisał się Jarosław Poniatowicz, członek zarządu KSC.
- Trzy tygodnie temu Jarosław Poniatowicz był w Ostrowach - mówi Wiesław Szymczak. - Oprócz niego byli także dwaj inni cżłonkowie zarządu KSC - Tomasz Olenderek i Janusz Stachowiak. Wychwalali cukrowników z Małej Wsi, którzy sami znaleźli sobie inwestora. Postanowiliśmy, że nie będziemy gorsi.
W międzyczasie był w Ostrowach pełnomocnik zarządu KSC ds. biopaliw.
- I stwierdził, że nasz zakład jest doskonałym miejscem do uruchomienia takiej produkcji - mówi Wiesław Szymczak. - Dlatego zaczęliśmy się rozglądać, czy ktoś nie chciałby i u nas zainwestować. Okazało się, że chętny jest.
I, nie jest to żadna tajemnica - tym chętnym jest Centrum Zrównoważonego Rozwoju, które chciałoby w województwie łódzkim uruchomić produkcję biopaliwa.
- Komitet Protestacyjny spotkał się z przedstawicielami centrum w minioną sobotę - mówi Wiesław Szymczak, który jest także członkiem komitetu. - Bardzo ucieszył nas wynik tych rozmów. Postanowiłem się podzielić tymi radosnymi wiadomościami z Tomaszem Olenderkiem. Gdy zadzwoniłem do niego po spotkaniu, powiedział mi, że spółka też ma dla nas inwestora. Poprosiłem o podanie konkretów. Niestety, prezes Olenderek niczego ujawnić nie chciał, więc nie wiem, czy to prawda, czy kolejne odwlekanie sprawy Cukrowni Ostrowy...
Załoga cukrowni jest przekonana, że spółka celowo gra na zwłokę.
- Dotychczasowe doświadczenia przy wygaszaniu cukrowni przez KSC pokazują, że jest to taktyka skuteczna - mówią rozżaleni pracownicy. - Zapewne i teraz spółce chodzi o to, aby wszelkie konkrety podać dopiero wtedy, gdy na ewentualne puszczenie kampanii będzie już za późno.
KSC przedstawiła kilka "propozycji" dla załogi Ostrów. Mogą się przenieść, ale tylko do wiodących cukrowni. Część może dalej pracować w Ostrowach, gdyż spółka zamierza wykorzystać tutejsze magazyny. Mogą też pracować na miejscu przy... konserwacji odzieży roboczej.
- Żadna z tych propozycji nas nie satysfakcjonuje - mówi Wiesław Szymczak. - Chcemy produkować, cukier lub biopaliwa, ale z buraków cukrowych. W ten sposób wszyscy będą zadowoleni i załoga, i plantatorzy, którzy wspierają naszą walkę o utrzymanie cukrowni. Jeśli spółka nie potrafi nam znaleźć właściwej produkcji alternatywnej, to niech przynajmniej nie blokuje naszych starań.
Załoga chciałaby, aby KSC pozwoliło na przeprowadzenie jeszcze jednej kampanii...
- Lub przynajmniej, żebyśmy wiedzieli, że od września czy października zaczynamy próby z biopaliwami - mówi związkowiec. - Co się spółce bardziej opłaci: puszczenie jeszcze jednej kampanii czy wypłacenie odpraw pracownikom? Ani odpowiedzi na to pytanie, ani żadnych innych konkretów nie ma.
Na te konkrety załoga Ostrów czeka do 20 czerwca. A jeśli ich nie będzie?
- Będziemy protestować - mówią zdeterminowani pracownicy. - Nie damy się zamknąć po cichu. To zbyt dobra cukrownia. Naszym zdaniem nie ma żadnych podstaw, aby ją zlikwidować. Jesteśmy przekonani, że Ostrowy strat nie przynoszą. Dlaczego więc mają być zamknięte, skoro w KSC są też cukrownie niedochodowe? Dopóki nikt nam nikt nie udowodni, że nie mamy racji będziemy protestować - zablokujemy skrzyżowanie dwóch dróg krajowych A1 i A2 w Krośniewicach. To nasze ostatnie ostrzeżemie.