Jeszcze w tym roku mają być sprywatyzowane stacje hodowli i unasienniania zwierząt. Zaproszenia do kupna udziałów mają się ukazać w prasie już w przyszłym miesiącu. Równocześnie trwają procedury prywatyzacyjne rynków hurtowych.
To co było zapowiadane od dawna staje się powoli faktem. Rozpoczyna się ostatni etap prywatyzacji tzw. resztówek przemysłu rolno-spożywczego. Na pierwszy ogień pójdą 4 spółki inseminacyjne w Krasnem, Bydgoszczy, Łowiczu i Tulcach. Propozycja objęcia udziałów ma być skierowana do rolników potem do ich związków. Cały proces powinien zakończyć się do końca roku. Ale opozycja przestrzega przed pośpiechem.
Romuald Ajchler – poseł Lewicy „Ministerstwo skarbu państwa stara się wykonać plan nałożony ustawą budżetową, sprzedać wszystko i szybko.”
Posłowie PiS-u widzą kolejne zagrożenie. Nawet jeżeli tzw. SHiUzy zostaną sprywatyzowane przez rolników trzeba im ograniczyć możliwość sprzedaży udziałów.
Henryk Kowalczyk – poseł PIS „Pomysł jest dobry, jeśli chodzi o przekazanie rolnikom akcji, natomiast ważne jest to, aby w tej koncepcji zagwarantować zablokowanie sprzedaży tych akcji przez rolników w obce ręce.”
Rząd zapewnia, że te wątpliwości są uwzględnione w procesie prywatyzacji SHiUzów. Udziałami przez 10 lat będzie można handlować tylko w obrębie osób uprawnionych do prywatyzacji, czyli rolników. A jak nie będzie chętnych wśród hodowców trzody chlewnej i bydła to nie będzie prywatyzacji.
Artur Ławniczak- wiceminister rolnictwa „Wtedy naszym zdaniem te spółki, które obsługują rolnictwo, np. rynki hurtowe i SHiUzy nie powinny podlegać prywatyzacji.”
Jeżeli chodzi o rynki hurtowe na pierwszy ogień pójdą podwarszawskie Bronisze. Tu prawo pierwszeństwa nabycia akcji będą mieli obecni właściciele spółki.