Naukowcy opracowali szybki, czuły i niezawodny sposób na wykrycie obecności szkodliwych bakterii Escherichia coli w mielonej wołowinie. To działający w czasie rzeczywistym test oparty o PCR (reakcję łańcuchową polimerazy). Jego zadaniem jest wykrywanie w mięsie konkretnych genów bakteryjnych, które wskazują na obecność niebezpiecznych patogenów.
Swoje spostrzeżenia naukowcy opisują w najnowszym numerze pisma Frontiers in Cellular and Infection Microbiology.
- Testowanie żywności przy użyciu tego typu systemów jest szybsze, łatwiejsze i skuteczniejsze (ma większą powtarzalność) niż dotychczas stosowane metody, co - mamy nadzieję - przyczyni się do zwiększenia ogólnego bezpieczeństwa żywności - mówi Pina Fratamico z Departamentu Rolnictwa USA, główna autorka pracy. - Myślę, że śmiało możemy przejść na powszechne wykorzystanie nowych testów, jako narzędzi do przesiewowych badań wołowiny, a także innej żywności, pod kątem zakażenia E.coli.
Jak przypomina Fratamico, nie zawsze obecność E. coli w wodzie czy jedzeniu jest niebezpieczna. Jednak niektóre szczepy tej bakterii wytwarzają potencjalnie niebezpieczną substancję zwaną toksyną Shiga lub werotoksyną. Szczepy produkujące tę truciznę zalicza się do rodziny STEC (Shiga toxin-producing E. Coli, czyli bakterie produkujące shiga-toksyny). Spośród 250 różnych szczepów tego typu około 100 może powodować zachorowania u ludzi.
Bakterie STEC, które można znaleźć w surowym mięsie wołowym, niepasteryzowanych produktach mlecznych, niektórych świeżych owocach, warzywach i napojach owocowych, mogą powodować poważne zatrucia pokarmowe u ludzi, a nawet krwotoczne zapalenie jelita grubego. Niestety zakażenia nim nie są rzadkie. Według amerykańskiego Urzędu Bezpieczeństwa Żywności i Kontroli (FSIS), w samym tylko październiku 2012 roku w USA wycofano ze sprzedaży ponad tonę wołowiny z powodu zanieczyszczenia bakteriami STEC.
- Niektóre grupy STEC oznaczone są jako szczególnie niebezpieczne. Dlatego tak ważna jest dostępność szybkich i wiarygodnych testów wykrywających ich obecność w żywności. Dopiero po wykonaniu takich badań mięso może być bowiem dostarczane do sklepów i restauracji - wyjaśnia Fratamico.
Nowej generacji testy oparte o PCR polegają na wykrywaniu w badanej próbce konkretnych genów, które wskazują na obecność STEC w mięsie. Ich zaletami są: szybkość, czułość, niezawodność, standaryzacja procedur, łatwość użycia i mobilność (są przenośne).
Jak podkreślają naukowcy, korzyści, które dają nowego typu testy, będą odczuwalne nie tylko dla poszczególnych konsumentów, ale też dla producentów mięsa, zakładów przetwórstwa i dla zdrowia publicznego.
9492089
1