Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Nie wszyscy spełnią unijne wymogi

16 stycznia 2004

Po 1 maja część podkarpackich masarni i mleczarni zostanie zamknięta. Nie będą bowiem w stanie spełnić unijnych norm sanitarnych. Niektóre zakłady poradziły sobie z normami. Od maja będą mogły sprzedawać swoje produkty na europejskich rynkach.

Na Podkarpaciu trzy mleczarnie: Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Jasienicy Rosielnej i Sanoku oraz "Resmlecz" w Trzebownisku zaliczone zostaną do kategorii A. Tym samym będą spełniać sanitarne normy unijne i będą mogły eksportować swoje wyroby do krajów Unii.

- Obecnie trzy zakłady są w kategorii B 1. Pięć innych mleczarni znalazło się w kategorii B 2. W okresie przejściowym, do 2006 roku, są zobowiązane do zmodernizowania swoich zakładów i wypełnienia norm UE. Pięć kolejnych zakładów zaliczanych jest do kategorii C. Nie rozpoczęły one żadnych działań, aby dostosować się do wymogów. Mogą być zamknięte – mówi Józef Urbanik, wojewódzki inspektor weterynaryjny ds. higieny środków spożywczych zwierzęcego pochodzenia.

Najbardziej zaawansowana we wprowadzaniu sanitarnych norm unijnych jest Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Jasienicy Rosielnej.
- Wprowadziliśmy nowy unijny system HACCP, analizujący i kontrolujący punkty krytyczne przy produkcji. Chodzi o to, żeby dzięki utrzymaniu stałych temperatur, każdego dnia produkowane wyroby miały taką samą jakość –mówi Kazimierz Śnieżek, prezes OSM w Jasienicy Rosielnej.

Także firmy mięsne modernizują swoje zakłady pod kątem unijnych norm sanitarnych. W ciągu ostatnich sześciu lat Zakłady Mięsne Dębica SA zainwestowały w swój rozwój 36 milionów złotych. Cały zakład jest monitorowany przez 24 godziny na dobę. Na bieżąco musi być prowadzona dokumentacja techniczna. Pod stałą kontrolą jest chłodnictwo. Pracownicy ubojni mają wyznaczony teren, na którym mogą się poruszać. Przebieranie, mycie, wkładanie odpowiednich butów, odbywa się w osobnych pomieszczeniach. Woda, światło uruchamia się na fotokomórkę, tak, aby niczego nie dotykać rękami. Codziennie pracownicy mają wymieniane ubrania robocze.

- Wierzę, że zainwestowane pieniądze zwrócą się za kilka lat. Jesteśmy pod stałym nadzorem urzędników weterynaryjnych z Unii Europejskiej. Mamy ten komfort, że niczego się nie musimy obawiać. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, abyśmy zapłacili karę za zanieczyszczanie środowiska – mówi Marian Ukowski, prezes ZM Dębica SA.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę