- Zanim nadejdzie Unia, producenci pieczywa powinni się przygotować na obronę polskiego chleba - stwierdził Wiktor Bednarczyk, prezes zarządu spółdzielni. Dziesięć piekarni w kraju zadeklarowało, że będzie popierać zakwas fermentowany przez bakterie mlekowe rodzimego chowu. W ten sposób będą chronić specyfikę polskiego chleba przed "inwazją" bakterii zagranicznych.
Członkami-założycielami Fundacji Polski Chleb są piekarnie z Częstochowy, Warszawy, Pabianic, Radomia, Mogielnic i in. Swoim autorytetem wspiera je prof. Magdalena Włodarczyk z Uniwersytetu Łódzkiego. Jest hodowcą szczepów bakterii mlekowych – bada ich przydatność do wypieku białego chleba. Wszystkie piekarnie zrzeszone w fundacji używają takiego samego szczepu, właśnie jej hodowli. Wszystkie są też pod ścisłą kontrolą. Żeby piekarnia mogła wykorzystywać kwas do fermentacji zaczątku piekarskiego (rodzaj zakwasu), musi mieć żurownik. To drogie urządzenie, dostępne tylko na zamówienie. Poza "Społem" w Ostrołęce w promieniu 100 km nie ma go nikt. Pozostałe piekarnie stosują zakwas w postaci porcji surowego ciasta, jakie zostawia się po każdym wypieku. Tymczasem żurownik do każdej porcji dodaje świeżo przygotowany zaczątek. Chleb na kwasie fermentowanym przez bakterie mlekowe ma właściwości przeciwnowotworowe, ale najlepiej działa na osoby z wrzodami żołądka – powiedział Wiktor Bednarczyk. Wiem z własnego doświadczenia...
Założyciele fundacji nie ukrywają, że zrzeszyli się w ostatniej chwili. Do piekarni w Polsce już zaglądają przedstawiciele firm niemieckich, które oferują tamtejsze bakterie. Prezes Bednarczyk miał też złą nowinę: nie udało się utrzymać cen chleba. Od dzisiaj społemowskie pieczywo drożeje średnio o 12 proc. Pieczywo podrożało w innych rejonach Polski już dwa tygodnie temu. Za bochenek chleba, w zależności od producenta, trzeba tam zapłacić o 2-7 groszy więcej. W Ostrołęce zwlekano z podniesieniem cen ze względu na złą sytuację ekonomiczną mieszkańców miasta. W środę jednak już niektyóre sklepy zmieniły ceny. Powodem podwyżki jest gwałtowny wzrost ceny zboża.
Zaczątek ze szczepu bakterii whodowany w Łodzi przypomina zaczyny stosowane w dawnej Polsce, gdy nie było masowej produkcji chleba, a wypiekano go w domach. Gospodynie przechowywały część surowego ciasta chlebowego, aby jako zaczątek dodać do nowej porcji. Gdy córka odchodziła z domu zabierała surowe ciasto. I w ten sposób wszystkie kobiety z jednego rodu używały tego samego szczepu bakterii. Podobny pomysł wykorzystuje Fundacja Polski Chleb, która skontroluje kto używa bakterii kwasu mlekowego z Łodzi. Organizacja będzie stale badała jakość pieczywa.