Naukowcy z Instytutu Hodowli Roślin w Bartążku pod Olsztynem namawiali w poniedziałek rolników z regionu do uprawy specjalnej odmiany perzu energetycznego. Perz ten można wykorzystywać jako biomasę i używać jej m.in. w biogazowniach i do produkcji peletu.
Perz energetyczny w tylko w niewielkim stopniu przypomina perz - chwast znany powszechnie z ogródków. Jest on wydłużoną trawą wieloletnią i w przeciwieństwie do perzu właściwego (tj. uciążliwego chwastu), nie rozprzestrzenia się w sposób niekontrolowany, bo nie ma rozłogów. Perz energetyczny ma duże, szczeciniaste liście o długości nawet do 30 cm, a roślina osiąga wysokość 2 metrów (plus korzenie kolejne 2 metry). Nadaje się do uprawy w całej Polsce, w tym na glebach lekkich, słabszych, suchych - nie lubi natomiast gleb podmokłych i torfowych. Jest odporny na mróz (do - 20 stopni bez okrywy śnieżnej) i nadaje się do rekultywacji gleb zniszczonych.
Odmianę perzu energetycznego o nazwie "Bamar" wyselekcjonowali naukowcy z Instytutu Hodowli Roślin w Bartążku pod Olsztynem. Dr inż. Danuta Martyniak, która pracowała nad tą odmianą perzu, przekonywała podczas spotkania z rolnikami, że jest on łatwy w uprawie, tani i ma szerokie spektrum zastosowania.
"Może być wykorzystany w przemyśle papierniczym, ponieważ zawiera dużo celulozy, w przemyśle meblarskim do wytwarzania płyt wiórowych, a także w biogazowniach, oraz do produkcji peletu" - wyliczała dr Martyniak.
Przedstawiła rolnikom wyliczenia, z których wynika, że założenie hektara plantacji perzu energetycznego kosztuje 2,7 tys. zł. Dla porównania założenie hektara uprawy innej rośliny energetycznej - miskantusa - kosztuje 18 tys. zł. Martyniak przedstawiła także wyliczenia, z których wynikało, że 1,5 tony biomasy z perzu energetycznego równoważy tonę węgla. W przeliczeniu daje to z hektara biomasę o wartości energetycznej 5-6 ton węgla.
Dr. Martyniak przekonywała także, że perz warto hodować z powodu łatwości uprawy."Perz wydłużony można zbierać przy pomocy tradycyjnych maszyn rolniczych, a plantacje likwiduje się poprzez zaoranie tradycyjnym pługiem, nie trzeba mieć żadnych specjalistycznych maszyn" - argumentowała.
Obecny na spotkaniu wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk zapowiedział, że jego resort będzie wspierał inicjatywy służące "zagospodarowaniu odpadów z produkcji roślinnej i z produkcji żywności".
"To może być sprawa warta zachodu, rozważcie uprawę tego perzu" - apelował Nalewajk.
Do uprawy perzu namawiał też prezes Warmińsko-Mazurskiej Agencji Energetycznej Andrzej Koniecko, który poinformował, że w najbliższym czasie w regionie będzie duże zapotrzebowanie na biomasę, ponieważ w budowie są dwie duże wytwórnie peletu. "Rocznie będą one potrzebować 100 tys. ton biomasy" - zapewniał Koniecko.
Obecni na spotkaniu rolnicy przyznawali w rozmowach z PAP, że poważnie rozważą czy nie zając się taką uprawą.
"Mnie się najbardziej podoba to, że jest to roślina wieloletnia. Nie trzeba co roku orać pola, tyrać na nim wiosną i jesienią tylko raz się go zasieje i przez kolejnych 7-10 lat tylko się kosi plony, to mi odpowiada" - przyznał jeden z rolników.
Rolnicy, którzy chcą uprawiać perz energetyczny, muszą zawrzeć umowy na dostawę nasion tej rośliny z ośrodkiem naukowym w Bartążku.
7462336
1