Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Na Wielkanoc wydamy tyle samo, co rok temu

3 grudnia 2015
Praska Giełda Spożywcza podała, że - jak wynika z badań Payback, większość Polaków na święta wielkanocne wyda tyle co w zeszłym roku. Po zakupy udamy się głównie do super- i hipermarketów. Może to świadczyć o tym, że ciągle jeszcze odczuwamy skutki spowolnienia gospodarczego i wciąż trzymamy się za portfele. Wygrywają na tym sieci handlowe, które skutecznie utrwaliły w naszej świadomości pogląd, iż zakupy u nich są tańsze.

Tymczasem z danych Konfederacji Lewiatan wynika, że gospodarstwa domowe coraz chętniej robią zakupy poza dużymi sieciami handlowymi. Potwierdza to wzrost sprzedaży żywności, napojów i wyrobów tytoniowych o 7,5 proc. i relatywnie mniejszy wzrost sprzedaży właśnie w hiper- i supermarketach. Wygląda na to, że Polacy przywiązani są do częstych, drobnych zakupów w osiedlowych sklepach.
To właśnie przede wszystkim takie sklepy zaopatrują hurtownie zlokalizowane na Praskiej Giełdzie Spożywczej. Mimo osłabienia rynkowej koniunktury w ostatnim roku, wciąż sobie radzą. Kluczem ich sukcesu jest postawienie na jakość.
- Nie narzekamy. Klienci są zadowoleni z naszego towaru, bo celujemy w nieco wyższą półkę. Nas nie interesuje to co tanie. Stawiamy na sprawdzonych dostawców, takich jak: Sokołów, Nik-Pol, Ełk - tłumaczy Mirosław Ostrowski, właściciel hurtowni Ostropol. - Nie oferujemy szynek po 10 zł za kilogram, u nas szynki zaczynają się od poziomu 17 zł do nawet ponad 30 zł, a mimo to klienci do nas przychodzą, bo to jest dużo lepszy towar. Taką drogę przyjęliśmy i to się sprawdza. Klient przekonał się, że warto zapłacić trochę drożej - dodaje.
Warto nadmienić, że tzw. nastrzykiwanie mięsa, które ma na celu konserwację i zabicie groźnych drobnoustrojów, stosują prawie wszystkie zakłady mięsne. To sposób na przedłużenie trwałości wędlin i poprawę ich wyglądu. Niestety, tej metody można nadużyć. - Można zastanawiać się, co jest w środku schabu, który kosztuje 12 zł za kilogram - mówi Mirosław Ostrowski.
Sprzedawcy przyznają, że największą dla nich bolączką jest niepewność cenowa. Wahania cen są spore i nie zawsze zależne od krajowych hodowców i przetwórców. Przy czym spadek cen tuczników rzadko przekłada się na ceny w hurtowniach.
- Dla takich hurtowni jak nasza największym problemem jest niestabilność i brak przewidywalności - mówi Artur Teodorczyk z hurtowni Ejart. Przyznaje, że z powodu zawirowań na rynku związanych z przypadkami afrykańskiego pomoru świń (tzw. ASF) u dwóch dzików w Polsce, ceny surowca mięsnego nie obniżyły się. Pomimo drastycznej obniżki cen trzody w skupie. - W tej gałęzi produkcji i dystrybucji każdy ma wysokie koszty, także ubojnie, przetwórnie - i to one częściowo brały na siebie spadek cen surowca - tłumaczy.
Jego zdaniem, ceny mięsa i wędlin mogą nieco wzrosnąć w okresie przedświątecznym i raczej nie ma co liczyć na szybki spadek cen zaraz po świętach. - Kilka dni po świętach mamy długi weekend majowy. Prawdopodobnie cyklicznie do świąt mięso będzie drożało, ceny zostaną utrzymane przez majówkę i dopiero potem może spadną - ocenia Artur Teodorczyk.
Dalsza przyszłość na tym rynku niestety jest jeszcze bardziej niepewna. Wszystko przez ASF i embargo, które wprowadziła Rosja na import mięsa wieprzowego z całej Unii Europejskiej. W ślad za nią, takie kraje jak Chiny, Japonia i Korea, zablokowały import z Polski. Niektórzy eksperci już wieszczą, że wiele producentów trzody wycofa się z tego biznesu, bo blokada eksportu na Wchód spowoduje nadmiar surowca na krajowym rynku i wojnę cenową. Ceny mogą ustabilizować się dopiero w dłuższej perspektywie czasu, kiedy spadnie pogłowie trzody, dziś i tak na rekordowo niskim poziomie około 11 mln sztuk.
Pozostaje pytanie, jak w tej sytuacji poradzą sobie małe sklepy i hurtownie. Wygląda na to, że te, które odnajdą dla siebie niszę, stawiając na jakość, a nie na cenę, wygrają. Bo tylko pozornie, w dobie dyktatury sieci handlowych, a szczególnie dyskontowych, małe sklepy osiedlowe są na przegranej pozycji. Wiele wskazuje na to, że mają one pewne przewagi nad sklepami wielkopowierzchniowymi. Są nimi między innymi unikalność produktu i jakość. Dlatego, choć rynek drobnego handlu kurczy się, to zupełnie nie zniknie. Bo Polacy do jakości są przywiązani mocno.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę