Zabiegi Słowenii, by uzyskać unijny certyfikat dla jej lokalnego smakołyku - kiełbasy kranjskiej - napotkały sprzeciw Chorwacji, który musi być teraz rozstrzygnięty przez Komisję Europejską. Chodzi o przysmak, o który wcześniej upomniała się także Austria.
Słowenia chce uzyskać certyfikat Chronionej Nazwy Pochodzenia dla kiełbasy kranjskiej, twierdząc, że została ona wynaleziona na północy kraju w XIX wieku. W tym czasie zarówno Słowenia jak i Chorwacja należały do Austro-Węgier.
Komisja Europejska opisuje kiełbasę kranjską jako pasteryzowaną kiełbasę z grubo zmielonej wieprzowiny i tłuszczu z dodatkiem soli, pieprzu i czosnku. Kiełbasa jest wędzona, a je się ją na ciepło po krótkim gotowaniu. Ma delikatny wędzony smak.
W lutym br. Słowenia złożyła wniosek o objęcie kiełbasy kranjskiej certyfikatem Chronionej Nazwy Pochodzenia. Od tamtej pory obowiązywał sześciomiesięczny termin na złożenie sprzeciwu i Chorwacja, która jak się oczekuje, w 2013 roku wejdzie do UE, wykorzystała tę szansę - relacjonuje BBC.
Wcześniej podobną skargę do KE w reakcji na wniosek Słowenii złożyła Austria. Tamtejsza wersja "kiełbasy niezgody" ma w środku również ser, a nazywa się Kaesekrainer. Jednak potem, jak podała słoweńska agencja STA, Austria i Słowenia uzgodniły wstępnie warunki, na jakich Kaesekrainer może być nadal produkowana w Austrii.
Chorwaccy urzędnicy szacują, że produkcja w ich kraju kiełbasy kranjskiej jest warta 80 mln kun (ponad 43 mln złotych) rocznie.
W Unii Europejskiej funkcjonuje system służący ochronie i promocji tradycyjnych produktów regionalnych. Są one rejestrowane w trzech kategoriach: Chroniona Nazwa Pochodzenia, Chronione Oznaczenie Geograficzne i Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.
Chroniona Nazwa Pochodzenia gwarantuje, że jedynie produkty rzeczywiście pochodzące z danego regionu mogą nosić nazwę miejsca pochodzenia. Ten system prawny chroni wiele narodowych przysmaków, takich jak francuski szampan czy polski oscypek.
6003751
1