Spadła ilość wypijanego alkoholu, ale nadal Polacy często sięgają po napoje spirytusowe, które mają aż 35 proc. udziału w wypijanym alkoholu w naszym kraju - informuje Rzeczpospolita.
Eksperci uważają, że tym, co najwyraźniej wpływa na spożycie alkoholu, są jego dostępność i cena. - Przez całą dekadę alkohol stawał się towarem coraz tańszym. W 1998 r. za średnią pensję można było kupić 504 butelki piwa. W 2008 r. już 1094 butelki. W przypadku wódki liczby te wynoszą odpowiednio: 56 butelek w 1998 r. i 158 butelek w 2008 r. - podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Nie widać, aby po wzroście akcyzy Polacy sięgnęli po alkohol z przemytu, choć zmiana ceny trunków jest wyraźna: wódka podrożała o 5 proc., piwo o 8 proc.
Mocne alkohole wypierają raczej wino niż piwo. Sprzedaż tego pierwszego spadała, co sprzedawcy wiązali z kryzysem. PARPA tłumaczy to wzrostem akcyzy, wraz z którym wino podrożało bardziej niż inne alkohole (średnio o 12 proc.).