W środę nad ranem po długich negocjacjach ministrowie '27' osiągnęli wstępne porozumienie ws. reformy wspólnej polityki rybołówstwa. Ma ona przeciwdziałać przełowieniu unijnych wód, tymczasem ekolodzy alarmują, że reforma w tym kształcie nic nie zmieni.
W środę nad ranem po spotkaniu ministrów rybołówstwa w Luksemburgu duńska minister ds. żywności, rolnictwa i rybołówstwa Mette Gjerskov oświadczyła, że "po długich i twardych negocjacjach kraje członkowskie podjęły bardzo ważny krok w kierunku radykalnie nowej, zrównoważonej wspólnej polityki rybołówstwa". Ministrowie przyjęli wstępne porozumienie ws. reformy unijnego rybołówstwa, które określa ich stanowisko przed negocjacjami z Parlamentem Europejskim.
Gjerskov dodała, że w ostatnich miesiącach duńskiej prezydencji udało się osiągnąć wspólne stanowisko ministrów ws. dochodzenia do wprowadzenia zakazu wyrzucania z powrotem do morza przypadkowo złowionych ryb (discards). "Tego nie było sześć miesięcy temu. Dziś rada po raz pierwszy powiedziała, że zakaz taki stanie się rzeczywistością" - powiedziała Gjerskov.
"Mamy też pozytywne stanowisko w sprawie wdrożenia maksymalnych zrównoważonych połowów (MSY). Nie dyskutujemy już, czy rybołówstwo powinno być zrównoważone, ale tylko: kiedy i jak. To nie było łatwe i może niektóre kraje członkowskie są zawiedzione, że nie poszliśmy dalej, inne mogą uważać, że poszliśmy za daleko, ale to jest kompromis (...) zrobiliśmy co możliwe" - podkreśliła duńska minister.
W propozycji reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa z lipca ub.roku, Komisja Europejska zaproponowała, by odbudowanie liczebności stad ryb do poziomu gwarantującego tzw. maksymalny zrównoważony połów (MSY) nastąpiło w UE do 2015 r. Ministrowie chcą natomiast dodać, że takie odbudowanie nastąpi do 2015 r. tam, "gdzie to możliwe", a w pozostałych przypadkach najpóźniej do 2020 r.
Komisarz UE ds. rybołówstwa Maria Damanaki przyznała, że porozumienie ministrów nie jest tak ambitne jak propozycja KE, ale "jest ono osiągnięciem, bo mieliśmy dużo różnych opinii". "To kompromis, ale i krok w dobrym kierunku (...) Oczywiście nasza propozycja jest bardziej ambitna i jest wciąż podstawą do dalszych dyskusji z PE". Zapewniła, że w tzw. trylogu, czyli negocjacjach między przedstawicielami PE, KE i krajów UE będzie "naciskać na tak ambitne cele, jak to możliwe". "Naszym celem jest równowaga i osiągnięcie model opartego na regionalizacji" - poinformowała.
By przeciwdziałać przełowieniom, KE zaproponowała w reformie długoterminowe plany zarządzania zasobami rybnymi, system koncesji połowowych od 2014 r. dla dużych statków oraz stopniowe wprowadzenia zakazu wyrzucania z powrotem do morza przypadkowo złowionych ryb. Ponadto Komisja zaproponowała, by to regiony decydowały o dopuszczalnej wielkości flot, choć wielkość połowów byłaby narzucona. Zreformowana Wspólna Polityka Rybołówstwa Unii Europejskiej ma wejść w życie w 2013 r.
We wtorek przed budynkiem w Luksemburgu, gdzie odbywało się spotkanie ministrów protestowali przedstawiciele organizacji ekologicznej Greenpeace. Domagali się, by ministrowie ponownie przemyśleli reformę rybołówstwa i podjęli konieczne - ich zdaniem - dodatkowe działania, by przeciwdziałać przełowieniu unijnych wód.
Organizacja wskazuje, że w reformie nie ma wyznaczonych terminów, do których rybacy mieliby zredukować nadmierne moce połowowe; brakuje też działań nakierowanych na te floty, które w największym stopniu przyczyniają się do przełowienia. Dodaje, że choć ministrowie uznali potrzebę wygaszenia kontrowersyjnej praktyki wyrzucania do wody niechcianych połowów, to środki, by to osiągnąć są "pełne luk prawnych". W efekcie reforma nie zmieni nic w dotychczasowym funkcjonowaniu tego sektora i "porozumienie pozwoli chciwemu przemysłowi kontynuować przeławianie przez następną dekadę przy wsparciu milionów unijnych subsydiów" - oświadczył Thilo Maack z Greenpeace.
Greenpeace przyłączył się też do wspólnego oświadczenie organizacji ekologicznych WWF i Ocean2012. Skrytykowały one kompromisowy tekst reformy duńskiej prezydencji, który zatwierdzili ministrowie. Ich zdaniem osłabia on zapisy projektu KE z lipca 2011 r. Organizacje skrytykowały m.in. "brak ram czasowych" wprowadzenia długoterminowych planów zarządzania połowami, które miały zastąpić "dotychczasowe krótkowzroczne i nieskuteczne zarządzanie rybołówstwem w oparciu o corocznie wyznaczane kwoty połowów".
7446541
1