Minister rolnictwa Marek Sawicki zaapelował w czwartek w Berlinie o większą odwagę państw UE w reformowaniu Wspólnej Polityki Rolnej. Równocześnie skrytykował stanowisko w tej sprawie Francji i Niemiec. Jak powiedział, kraje te proponują jedynie "mały lifting", podczas gdy konieczne jest "przeoranie sposobu myślenia" o unijnej polityce rolnej. Wezwał do jej uproszczenia, ograniczenia biurokracji i oparcia na "obiektywnych kryteriach dla całej Europy".
- Wspólna Polityka Rolna UE musi ulec głębokiej reformie. Zachęcam szczególnie rolników i polityków niemieckich do większej odwagi w tej sprawie - przekonywał Sawicki na konferencji prasowej przed inauguracją międzynarodowych targów rolno spożywczych "Zielony Tydzień".
Według polskiego ministra kilkanaście lat WPR to "polityka stagnacji", która osłabia szanse europejskiego rolnictwa w międzynarodowej konkurencji.
Dlatego - jak ocenił - w nowym wieloletnim budżecie UE większe pieniądze należałoby przeznaczyć na tzw. drugi filar WPR, czyli rozwój obszarów wiejskich, a nie na dopłaty bezpośrednie (pierwszy filar). Według Sawickiego proporcje podziału środków między pierwszym a drugim filarem powinny kształtować się jak 50:50 albo 60:40. Obecnie w skali UE proporcje te wynoszą średnio 80:20.
Przyszłość wspólnej polityki rolnej UE będzie jednym z tematów rozmów ministrów rolnictwa, goszczących w Berlinie przy okazji targów "Zielony Tydzień". W przyjętym w listopadzie dokumencie na ten temat Komisja Europejska zaproponowała m.in. bardziej sprawiedliwe, lecz nie jednakowe w całej UE dopłaty bezpośrednie, a także premie za respektowanie zasobów naturalnych i norm ochrony środowiska.
Decyzje w sprawie przyszłości WPR mają zapaść na przełomie 2011 i 2012 r.