Mieszanki miodów z różnych krajów udają w polskich sklepach produkty lokalne
3 grudnia 2015
Jak podała Gazeta Wyborcza, miody w polskich sklepach nie pochodzą w większości z rodzimych pasiek. Są to "mieszanki miodów wyprodukowanych w UE i krajach spoza UE".
Prawo nie wymaga, aby podawać listę krajów, z których miód pochodzi. Producent ani sprzedawca nie muszą tego ujawniać. Podobnie zresztą nie ma obowiązku zaznaczania na etykiecie, jaka część tej mieszanki to miód unijny, a jaka spoza terenu UE.
Oczywiście chodzi o pieniądze. Mieszanki są po prostu tańsze niż miód produkowany na terenie kraju.
W ciągu ostatnich pięciu lat import miodu z Chin do Unii wzrósł o blisko 50 proc. Dlaczego? Bo jest dwa razy tańszy niż ten z UE. Organizacja skupiająca wspólnotowych rolników - Copa-Cogeca - zaapelowała nawet w tegoroczne wakacje do Komisji Europejskiej o podjęcie działań w sprawie wwozu na teren UE taniego miodu z Chin, żądając np. wprowadzenia na nie go specjalnych ceł.
Na miód z Chin najłatwiej trafić, kupując go w słoikach przy drodze. Zamiast polskiego miodu dostajemy chiński, tyle że z ładną nalepką udającą produkt lokalny.