Dieta pszczół żyjących w miastach i ich okolicach jest zdrowsza i o wiele bardziej bogata, niż jadłospis pszczół żerujących w obrębie gospodarstw wiejskich - wynika z badania prowadzonego w Wielkiej Brytanii.
Brytyjscy naukowcy analizowali zawartość uli, stojących w różnych okolicach Wielkiej Brytanii, m.in. na terenach chronionych. Chcieli sprawdzić związek pomiędzy zdrowiem pszczół a zróżnicowaniem rodzajów pyłków, znoszonych do uli. Okazało się, że zbiory pszczół ze wsi są o wiele mniej urozmaicone niż to, co znoszą pszczoły żyjące w miastach i okolicach "nieskażonych przez cywilizację". Badanie było częścią kampanii Bee Part Of, zorganizowanej przez BBC i organizację zajmującą się ochroną przyrody, National Trust.
W ulach sąsiadujących z londyńską rezydencją rodziny królewskiej, Kensington Palace, znaleziono pyłki eukaliptusa i czarnego bzu. Zaś w ulach podmiejskich, np. ulokowanych wokół Uniwersytetu Worcester (gdzie realizowano badanie pszczelej diety) znaleziono bogatą mieszankę pyłków m.in. z lilii, jeżyn, jarzębiny i rzepaku.
Tymczasem w zdecydowanie bardziej wiejskich okolicach - położonych w obrębie terenów chronionych (w ramach National Trust), w pobliżu gospodarstw w hrabstwach Yorkshire i Somerset, w ulach dominował pyłek rzepaku.
"Staje się jasne, że w miastach, a już na pewno w okolicach podmiejskich, rośliny są o wiele bardziej zróżnicowane, niż na wielu współczesnych terenach rolniczych" - tłumaczy w rozmowie z BBC doradca organizacji National Trust ds. ochrony przyrody, Matthew Oates. - Miejscami trudnymi dla pszczół są dziś rolne tereny intensywnej uprawy pszenicy, jęczmienia, rzepaku albo wypasu bydła mlecznego czy owiec.
Współczesne intensywne rolnictwo pozostawia niewiele miejsc, w których mogłyby żerować pszczoły".
Naukowcy chcą jeszcze ocenić, jak środki ochrony roślin wpływająna pszczoły. Będą analizować ślady tych substancji w ulach aby ustalić, czy pszczoły są "mimowolnymi ofiarami pestycydów, stosowanych wobec prawdziwych szkodników upraw" - tłumaczy Oates.
8174378
1