Unijni eksperci w ciągu tygodnia przedstawią raport nt. prowadzonych obecnie analiz dokumentów dotyczących handlu Polski z Rosją - poinformował na konferencji prasowej we wtorek wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper.
Rosjanie w połowie listopada 2005 roku wstrzymali import z Polski produktów pochodzenia zwierzęcego i roślinnego, uzasadniając decyzję fałszowaniem świadectw zdrowia. Mimo wielokrotnych rozmów polskich i rosyjskich służb weterynaryjnych, nie udało się wznowić handlu z Rosją. Pomoc w negocjacjach zadeklarowała Komisja Europejska.
Przebywający w Polsce eksperci mają zbadać procedury i zapoznać się z dokumentami dotyczącymi handlu z Rosją. Raport - jak podkreślił Lepper - będzie podstawą do dalszych działań Komisji Europejskiej.
Wicepremier zaznaczył, że z dotychczasowych prac wynika, że "my jako Polska wykonaliśmy wszystko". Dodał, że inspektorzy będą badali, czy to, "czego wymaga strona rosyjska, jest zgodne z umową między UE a Rosją", a jeżeli "Rosja wymaga ponad to, co jest w umowie, to Unia odniesie się do tego".
Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski kilka dni temu poinformował, że Rosja postawiła warunki, których Polska nie może spełnić. Dotyczy to ustanowienia przez nasz kraj przejść granicznych, przez które eksportowane byłoby mięso. Drugim warunkiem jest to, iż Polska ma kontrolować wszystkie towary mięsne pochodzące z krajów Unii.
Lepper, powołując się na wypowiedź rosyjskiego ambasadora w Polsce Władimira Grinina, wyjaśnił, że Rosja nie stawia "oficjalnie" żądań, by Polska kontrolowała wszystkie transporty z żywnością z innych państw Unii. "Rosjanie są zaskoczeni, że w ogóle są takie spekulacje w Polsce" - powiedział Lepper.
"Jeżeli Rosjanie twierdzą, że takich wymogów nie ma, to będziemy się trzymać tej wersji, że nie wymagają tego" - powiedział minister.