Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Kraje UE krytycznie o reformie wspólnej polityki rolnej

21 października 2011
Ministrowie rolnictwa UE skrytykowali proponowaną przez KE reformę wspólnej polityki rolnej. Niemcy wyraziły przekonanie, że decyzja o reformie nie powinna być podjęta, zanim UE nie wypracuje kompromisu ws. nowego budżetu UE na lata 2014-2020.

Zamroziłoby to rozmowy nad przedstawioną w połowie października propozycją Komisji Europejskiej prawdopodobnie do końca 2012 roku - powiedział PAP niemiecki dyplomata.

Według Berlina o konkretnych propozycjach WPR nie powinno się rozmawiać, zanim 27 państw UE nie dojdzie do porozumienia ws. nowych wieloletnich ram finansowych UE. "Środki WPR powinny zależeć od wysokości budżetu i przyszłych propozycji finansowych" - mówiła w Luksemburgu podczas spotkania ministrów rolnictwa UE niemiecka minister ds. polityki rolnej Ilse Aigner.

Berlin skrytykował także wielkość środków przeznaczonych na rolnictwo, opowiadając się "za dostosowaniem budżetu do 1 proc unijnego PKB". Krytyce sprzeciwiła się Francja, która proponowany przez Komisję Europejską budżet rolny uznała za "dobrą bazę do negocjacji" - podkreślał podczas debaty szef francuskiego resortu rolnictwa Bruno Le Maire.

O zaproponowanej przez KE w październiku reformie wspólnej polityki rolnej UE (WPR) debatowali w czwartek w Luksemburgu ministrowie rolnictwa UE. Obradom przewodniczył polski minister Marek Sawicki.

Jeśli chodzi o budżet, KE już w czerwcu (przyjmując propozycje nowego budżetu UE na lata 2014 - 2020) zaproponowała zamrożenie wydatków na WPR na poziomie z 2013 roku, czyli około 418 mld euro w latach 2014-2020. Cały budżet UE na lata 2014 - 2020 wynosi według czerwcowej propozycji KE 1,025 bln euro, co odpowiada zablokowaniu wydatków na poziomie 1, 05 unijnego PKB, czyli zamrożenie budżetu w cenach z 2013 roku. Ale jeśli uwzględni się wyjęte poza budżet środki wysokości 58,3 mld euro, to budżet UE wyniesie 1,083 bln euro, czyli 1,11 proc. PKB. W liście z września sprzeciwili się temu płatnicy netto UE, w tym Niemcy, którzy domagają się zamrożenia budżetu na poziomie z 2013 roku.

Podczas debaty ministrowie UE skrytykowali również pozostałe propozycje zmian w WPR, m.in. stopniowe wyrównanie dopłat bezpośrednich dla rolników w UE.

Obecnie dopłaty dla rolników bardzo się różnią: od poniżej 100 euro na hektar na Litwie do ponad 400 euro w Holandii, Belgii i na Malcie (zgodnie z propozycjami KE, stawka dla Polski wzrośnie do około 230 euro/hektar z 215 euro za hektar w 2013 roku). Na jednakowej wysokości dopłaty nie zgodzili się m.in. główni płatnicy netto do budżetu UE, czyli Niemcy i Francja. Propozycja KE zakłada stopniowe zwiększanie do 2018 r. dopłat w państwach, gdzie są one niższe niż 90 proc. średniej UE. (o jedną trzecią różnicy między tym, co rolnicy w danym kraju dostają teraz, a 90 proc. średniej unijnej). Analogicznie - ci co dostają najwięcej, otrzymają nieco mniej (maksymalnie o 10 proc.).

Na to z kolei podczas czwartkowej debaty nie zgodzili się m.in. Rumuni i Estończycy. - Przesunięcie środków o jedną trzecią nie wystarczy - oceniał podczas debaty minister rolnictwa Rumunii Valeriu Tabara. Delegacja Estonii zaproponowała, by "płatności wszystkich krajów UE wyniosły przynajmniej 90 proc. średniej UE już od 2014 roku". Niemcy i Belgia opowiedziały się za utrzymaniem obecnej sytuacji.

Ponadto minister Bułgarii Mirosław Najdenow domagał się podczas debaty przyśpieszenia dojścia do pełnych płatności w Rumunii i Bułgarii. W krajach, które przystąpiły do UE w 2004 roku, w tym w Polsce, system płatności dla rolników został objęty okresem przejściowym - otrzymają one z budżetu UE pełną ich wartość w 2014 roku. W Rumunii i Bułgarii, które do UE przystąpiły w 2007 roku, okres ten upływa odpowiednio później, bo w 2017.

Większość państw UE skrytykowała także proponowane przez KE kryterium "zazieleniania", czyli bardziej ekologicznego sposobu upraw, a w szczególności proponowane w ramach tego kryterium poświęcenia 7 proc. upraw na infrastrukturę ekologiczną. Francja, Wielka Brytania i Słowacja skrytykowały ten pomysł. Niemcy opowiedziały się za.

KE proponuje, by aż 30 proc. dopłat, jakie ma dostawać rolnik, było nagrodą za spełnianie trzech "zielonych" warunków ochrony środowiska: dywersyfikacja kultur, zabezpieczenie ziemi pod pastwiska oraz poświęcenie 7 proc. upraw na infrastrukturę ekologiczną.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę