MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Kosiarka za zakrętem

3 lipca 2003

Wiosna i lato to okres wzmożonych prac polowych. Po zimowych przestojach na drogach pojawiają się jadące na pola lub z nich wracające ciągniki i maszyny rolnicze. Dochodzi przez to nie tylko do dużych utrudnień w ruchu, ale nierzadko także do groźnych wypadków. Z policyjnych statystyk wynika, że winę za to ponoszą obie strony: zniecierpliwieni kierowcy samochodów często decydują się na nieostrożne manewry, by w końcu wyprzedzić wlokący się w żółwim tempie kombajn lub traktor, a rolnicy nie przestrzegają przepisów odnośnie przewożenia maszyn.

Niebezpiecznie jest zwłaszcza na krętych i wąskich trasach, gdyż tam czasem trudno się wyminąć i nie widać, czy coś jedzie z przeciwka - ostrzega nadkomisarz Andrzej Dyjasek, zastępca naczelnika toruńskiej "drogówki". Przyczyny wypadków są różne. Kierowcy samochodów wyprzedzają w niedozwolonych sytuacjach, w innych razach rolnicy zajeżdżają im drogę, wymuszają pierwszeństwo, jadą bez świateł. Bywa też, że maszyny rolnicze wyjeżdżają na drogi z niezłożonymi ostrzami czy innymi wystającymi częściami.

Na demontaż szkoda czasu?

Rolnicy mają bowiem obowiązek zadbać, by żaden element urządzenia, czy to kosiarki, czy kombajnu, czy każdej innej maszyny, nie wystawał. - Często jednak tego nie przestrzegają. A gdy złapiemy tarasujący jezdnię kombajn, rolnik tłumaczy, że jedzie drogą tylko kawałek, więc na demontaż szkoda czasu - mówi jeden toruńskich policjantów. - Trochę racji rzeczywiście w tym jest, bo na złożenie traci kilkadziesiąt minut, a szosą jedzie na przykład sto metrów. Ale jeśli coś się stanie, poniesie odpowiedzialność. Zresztą ludzkiego zdrowia lub życia nie można rozpatrywać w kontekście straconego czasu.

Nie tylko same maszyny stwarzają zagrożenie. Zdarza się, że z przyczep ciągników rolniczych spada siano, słoma, buraki cukrowe i inne płody ziemi. Tymczasem, gdy wyjeżdża się z ładunkiem na trasę, choćby tylko na kilka metrów, trzeba go zabezpieczyć tak, by nie spadał. Jeśli nie, można dostać wysoki mandat.

Błoto po kombajnie. Kolejne niebezpieczeństwo to zabłocone szosy. W protektorach opon rolnicy często wwożą na drogę ziemię z pola. Na asfalcie, zwłaszcza, gdy spadnie deszcz, robi się natychmiast śliskie błoto. W ubiegłym roku niedaleko Torunia właśnie z tego powodu osobowe auto wpadło w poślizg i dachowało. Nie doszłoby do tego, gdyby przed wyjazdem na drogę rolnik oczyścił koła. Jeśli tego nie zrobi, policja nie tylko może ukarać go mandatem, ale także wezwać służby komunalne, by oczyściły drogę. Oczywiście na koszt rolnika.

W tym okresie zwracamy baczną uwagę na rolnicze pojazdy. O przestrzeganie przepisów i ostrożność apelujemy także do innych kierowców - mówi nadkomisarz Dyjasek.  I o wyrozumiałość. Bo przecież kombajn czy traktor też musi przejechać. Dla własnego bezpieczeństwa lepiej się za nim powlec, niż, wyprzedzając przy złej widoczności, spowodować wypadek.


POWIĄZANE

W ostatnich latach przemysł rozrywkowy w Polsce przechodzi dynamiczne zmiany. Dz...

W dzisiejszym świecie, w którym technologia jest nieodłącznym elementem życia co...

W dzisiejszym świecie zmiany w gospodarce zachodzą w zastraszającym tempie. Prze...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę