Rząd przesłał we wtorek do Sejmu nową ustawę o doświadczeniach na zwierzętach.
Poprzednią, uchwaloną w ub.r. ustawę zawetował prezydent, bo m.in. wyjęła
spod kontroli testowanie na zwierzętach wyrobów przemysłowych, w tym kosmetyków,
i uśmiercanie zwierząt po doświadczeniu lub po to by wykonać
doświadczenie.
Przyjęty projekt nowej ustawy częściowo naprawia te błędy.
Komisje etyczne ds. doświadczeń na zwierzętach dostały wreszcie to, czego one
same i obrońcy zwierząt domagali się od dawna: prawo do kontrolowania przebiegu
eksperymentu. Do tej pory miały prawo jedynie wydawać - lub nie - zgodę na
eksperyment, ale nie mogły sprawdzać, czy to, co naprawdę dzieje się w
laboratorium, jest zgodne z wydaną zgodą. Według rządowego projektu lokalne
komisje etyczne i Krajowa Komisja Etyczna ds. Doświadczeń na Zwierzętach
(działająca przy ministrze nauki) będą miały uprawnienia organu
administracji.
Organizacje obrońców zwierząt mają jednak uwagi do
projektu. Chcą m.in., by (ich przedstawiciele mieli gwarantowane miejsce w
komisjach etycznych ds. doświadczeń na zwierzętach oraz by objęto kontrolą
zabijanie zwierząt po doświadczeniu - według projektu decydować będzie o tym
eksperymentator, którego nic w tej decyzji nie ograniczy.
Według
laboratoriów rocznie w Polsce prowadzi się doświadczenia na trzech milionach
zwierząt.