Wpływ recesji światowej gospodarki zaczyna się pogłębiać, jak nie trudno zgadnąć ma to istotny wpływ dla rozwoju rolnictwa. Pomimo ostrożnie prognozowanego przez MRiRW na ten rok wzrostu produkcji o 1% sytuacja dla rolników nie będzie wesoła. Co prawda Ministerstwo Rolnictwa ma już przygotowany pakiet działań interwencyjnych, polegających na zwiększeniu eksportu, intensyfikacji promocji produktów rolnych na rynku krajowym i zagranicznym oraz podejmowanie działań aktywujących inicjatywy gospodarcze na wsi.
Wszystko to pięknie wygląda, są odpowiednie projekty, tylko w tej chwili nie ma pewnej w stu procentach analizy dotyczącej wpływu ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego na sytuacje w poszczególnych gospodarkach narodowych.
Zbyt wiele jest czynników niezależnych, których wielkość trudno jest określić np. popyt na konkretne produkty w odniesieniu do możliwości nabywczych gospodarstw domowych. W przypadku naszego kraju - spadek możliwości nabywczych społeczeństwa określa się na 2, 5 % wynikający m.in. ze wzrostu bezrobocia, zmniejszenia realnego wzrostu zarobków a nawet zmniejszenia wpływów gotówkowych rodaków pracujących za granicą. Jedyną w miarę pewną drogą przewidzianą w ministerialnym projekcie jest poszukiwanie nowych rynków zbytu za granicą. Ale i to wydaje się nieco problematyczne w świetle zmniejszających się możliwości nabywczych w innych krajach, co jest również wynikiem ogólno-światowego kryzysu. Naszym atutem w tej chwili jest słaba złotówka, mająca wpływ na konkurencyjność naszych towarów przynajmniej na chwilę obecną.
O producentach importujących składniki z zagranicy przemilczymy w tym momencie. Ich sytuacja jest diametralnie odmienna i może doprowadzić do upadku wielu zakładów. Zostawmy na razie kwestie kursowe walut, które są nieprzewidywalne i często ulegają poważnym wahaniom. Podobnie jest na rynku paliw. Ostatnie spore wahania na światowych giełdach paliw świadczą o tym, że przy gwałtownych nagłych wzrostach cen również i ten czynnik będzie miał znaczenie w obniżeniu dochodów rolników. Słowem mimo programów i dobrze opracowanych strategii istnieje czynnik sporej niepewności w perspektywach rozwoju gospodarczego kraju a zwłaszcza rolnictwa. Niezależnie od opcji politycznych działania antykryzysowe poszłyby w podobnym kierunku z niewielkimi korektami.
W świecie powiązanych zależności można przewidzieć możliwości i efekt podejmowanych działań. W naszym przypadku trzeba to jasno powiedzieć, chodzi o to, żeby z kryzysu nie tyle wyjść na plusie – bo to wydaje się nierealne, ale z jak najmniejszymi stratami. Jak łatwo zgadnąć w z takiej sytuacji zwykle obronną ręką wychodzą najwięksi producenci o dużej renomie a najgorzej najmniejsi i najbiedniejsi (jest to ogólnie znane prawo obowiązujące w przyrodzie i biznesie). Wielu specjalistów namawia zatem do konsolidacji małych gospodarstw rolnych lub niewielkich producentów. A przez to zwiększenie możliwości inwestycyjnych i produkcyjnych w tym również konkurencyjności wytworzonych produktów. W dobie kryzysu może to być jedyne wyjście.