Nonsens i gra na zwłokę - tak zapowiedź OPZZ złożenia wniosku do TK ws. reformy emerytalnej komentuje PO. Według PSL trudno będzie wykazać niekonstytucyjność tych zmian. Ruch Palikota ocenia, że wniosek to demagogia. Z kolei SLD, PiS i Solidarna Polska wspierają OPZZ.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz poinformował w piątek, że OPZZ zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o emeryturach z FUS z maja br. Nowe przepisy wyrównują i podwyższają wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.
Andrzej Halicki (PO) uważa, że wniosek OPZZ "to nonsens i gra na zwłokę", a także "taktyczny zabieg, który ma przeszkodzić w sprawnym wdrożeniu tej ustawy". Zdaniem posła nie można stawiać zarzutu niekonstytucyjności ustawy z powodu zmiany "reguły gry podczas jej trwania".
Taki zarzut podnosi OPZZ, dowodząc, że nie powinno się zmieniać zasad przechodzenia na emeryturę przez osoby powyżej 18. roku życia. "To oznaczałoby, że nigdy żadnego prawa nie można zmienić, bo każda zmiana byłaby naruszeniem konstytucji" - przekonywał Halicki.
Według Janusza Piechocińskiego (PSL) OPZZ jako partner społeczny ma prawo korzystać z możliwości zaskarżenia ustawy do TK. "Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego" - dodał. Zdaniem posła trudno będzie jednak udowodnić, że podniesienie wieku emerytalnego jest niekonstytucyjne.
Poseł PiS Jarosław Zieliński w rozmowie z PAP ocenił, że ustawa powinna zostać gruntownie zbadana przez Trybunał Konstytucyjny. "Nie mamy wątpliwości, że gdyby Trybunał podszedł do tego bezstronnie, to powinna ona zostać uchylona. Wtedy ona wróciłaby do ponownego stanowienia w rządzie i w parlamencie. Rząd by wtedy nie parł z taką determinacją do uchwalenia tej ustawy ponownie" - powiedział.
Zieliński liczy, że TK szybko zajmie się wnioskiem OPZZ. "Będziemy czekali na wyrok Trybunału. Nie ukrywaliśmy także, że jeśli wygramy wybory, to tę ustawę wyrzucimy do kosza, czyli zniesiemy decyzją Sejmu" - powiedział.
Rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki podkreślił, że SP od samego początku opowiadała się przeciwko "tej skandalicznej reformie". "Zapowiadaliśmy, że podejmiemy wszystkie formalne kroki, by znalazła się tam, gdzie jest jej miejsce, czyli na śmietniku" - powiedział PAP. Jak poinformował, partia bada proces związany z uchwaleniem tej ustawy i - zaznaczył - nie jest wykluczone, że złoży własny wniosek do TK.
Z kolei Łukasz Gibała (Ruch Palikota) ocenił, że działanie OPZZ ma charakter polityczny. Według posła RP, jest to "próba zbijania poparcia politycznego poprzez demagogię i głoszenie populistycznych haseł, które są jawnie fałszywe"
Według Gibały, reforma emerytalna była "absolutnie konieczna" ze względu m.in. na trendy demograficzne, które sprawiają, że stosunek liczby osób pracujących w stosunku do liczby osób pobierających świadczenia emerytalne jest coraz bardziej niekorzystny. Zwrócił uwagę, że większość krajów UE również zdecydowało się na podniesienie wieku emerytalnego.
Jego zdaniem nie ma podstaw do złożenia takiego wniosku do TK. Jak powiedział, zarzut OPZZ, że reforma odbiera prawa nabyte jest nietrafiony, bo - zaznaczył - prawa do emerytury nabywa się w momencie przejścia na nią, a nie w momencie wejścia na rynek pracy.
Wcześniej wniosek do TK ws. rządowej reformy emerytalnej zapowiadał też SLD. Jak powiedział PAP rzecznik Sojuszu Dariusz Joński, partia ostatecznie przekazała swój wniosek OPZZ. "Chcemy wspólnie ze związkiem zawodowym wykazać, że ta ustawa jest niekonstytucyjna" - powiedział. Jak dodał, podstawowy zarzut wobec reformy dotyczy tego, że "zmienia ona reguły gry podczas jej trwania".
Związkowcy z OPZZ uważają, że artykuły: 1, 24 i 26 ustawy emerytalnej są niezgodne z konstytucją. Podkreślili, że nowe przepisy są nieczytelne, gdyż nowela odsyła do wielu innych regulacji.
OPZZ stwierdził też we wniosku do TK, że nowe przepisy "zmieniają reguły gry podczas jej trwania". Chodzi o objęcie nowymi przepisami osób, które już są na rynku pracy. Związkowcy twierdzą też, że wprowadzenie emerytur częściowych jest niesprawiedliwe społecznie.
5996836
1