Po uznaniu wołowiny pochodzącej z klonowanych zwierząt za całkowicie zdatną do spożycia należy spodziewać się prób wprowadzania jej na nasze talerze. Czy spotka się z równie chłodnym przyjęciem co genetycznie modyfikowane warzywa?
Prób wprowadzenia klonowanego mięsa do restauracji i sklepów należy spodziewać się już niedługo. Według brytyjskiego Guardiana w USA powinno się to wydarzyć najdalej za dwa lata. Wkrótce później kolejny owoc genetycznych zabiegów powinien pojawić się na rynku europejskim.
Od czasu pionierki - owcy Dolly sklonowanej w 1997 r. technologia hodowli zwierząt z identycznym materiałem DNA (a w każdym razie jego większą częścią) mocno zadomowiła się w kręgach naukowych. Klonowano bydło, świnie, owce, konie, psy, koty i oczywiście najbardziej populane zwierzęta laboratoryjne - myszy i szczury.
Rolnicy do tej pory nie stosowali klonowania do hodowania stad identycznych genetycznie krów lub owiec, głównie z powodu wysokich kosztów klonowania. Ta sytuacja raczej się nie zmieni. Klonowanie może być natomiast bardzo przydatne w rozprzestrzenianiu pozytywnych efektów ukierunkowanej hodowli, np. zwiększonej mleczności krów, odporności na choroby itp. Do tej pory jedynym sposobem na sprzedaż "dobrych genów" był transport byka rozpłodowego lub jego zamrożonego nasienia. Teraz, nowe stado krów lub owiec dobrego gatunku będzie można założyć posiadając krowę i kilka komórek przygotowanych do klonowania.
Klonowanie może być również wykorzystane do zabezpieczania genów cennych osobników. Po śmierci wygrywającego konkursy byka będzie można zawsze "odtworzyć" go z dostępnych komórek.
Czy konsumenci zaakceptują tą nową metodę hodowli? Podstawowy problem - ewentualna szkodliwość tak uzyskiwanej żywności wygląda już na wyjaśniony. O reakcjach zdecydować mogą np. warunki hodowania zwierząt. W chwili obecnej śmiertelność zarodków uzyskiwanych metodą klonowania jest wciąż dwa razy większa niż pochodzących ze zwykłego zapłodnienia. Na wizerunku "klonowanego mięsa" może zaważyć opinia środowisk ekologicznych, którym skutecznie udało się zepsuć opinię genetycznie modyfikowanym roślinom, choć nikomu nie udało się dotąd udowodnić ich szkodliwego działania.