Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

,,Jem bo polskie'' zgodnie z założeniami

3 grudnia 2015
Mijają trzy tygodnie od 8 października, czyli od oficjalnego ogłoszenia kampanii promocyjnej „Jem bo polskie", organizowanej przez Polską Organizacje Handlu i Dystrybucji. Jej celem jest wsparcie polskich sadowników, głównie producentów jabłek, w sytuacji nadpodaży owoców spowodowanej czynnikami pozaekonomicznymi. Instrumenty wsparcia wywodzą się z narzędzi marketingu i promocji i mają na celu zwiększenie wolumenu sprzedawanych jabłek, co ma zredukować nadpodaż i raptowny spadek zamówień na rynkach eksportowych, głównie na rynku rosyjskim.

Kampania „Jem bo polskie" rozwija się zgodnie z założeniami, poprzez zastosowanie przez firmy zrzeszone w POHiD oraz firmy spoza organizacji takich instrumentów marketingu i promocji sprzedaży jak etykiety z logo kampanii na produktach, plakaty, gazetki, banery promocyjne. Obecna jest także w spotach radiowych i telewizyjnych kilku firm handlowych. Odnotowano także organizowanie specjalnych stoisk, a nawet specjalnych form sprzedaży z miejsc wyróżnionych, np. z samochodów, wyposażonych w odpowiedni terminal do handlu detalicznego i hasła promocyjne z logo kampanii. Wedle informacji z firm mamy do czynienia z dobrym tempem sprzedaży, choć nie dokonano jeszcze podsumowań ilościowych. Dominują jabłka, ale w ramach kampanii promowane są też inne produkty, np. brokuły - informuje POHiD.

Zakup jabłek od producentów odbywa się po zróżnicowanych cenach, ale generalnie wyższych niż oferowane w innych kanałach sprzedaży, m.in. w poza-sieciowym eksporcie poza UE (np. odbiorcy indyjscy, jak doniosły media, zaproponowali cenę 40 gr., dalece niższą od proponowanej w zakupie do sieci w Polsce i - tym bardziej - w innych krajach). W tym kontekście warto wspomnieć, że rozpoczęły się zwiększone dostawy polskich jabłek do sieci w innych krajach wspólnoty. Podjęto także działania ułatwiające kontraktowanie i zwiększenie dostaw owoców z Polski (głównie jabłek, ale nie tylko) do sieci poza Europą, np. w Chinach.

Zdaniem ekspertów POHiDu sprzedawanie owoców do sieci handlowych w Polsce i w ich oddziałach w innych krajach cechuje się redukcją ryzyka rynkowego w sytuacji zwiększonej konkurencji, wynikającej z nadpodaży. Oprócz efektu handlowego sprzedaż ta, w zwiększonym i wspieranym marketingowo wolumenie, ma ogromne znaczenie promujące i otwierające rynki na przyszłość. Zacieśnia też więź kooperacyjną dostawcy z dystrybutorem jego produktów, głównie poprzez budowę zaufania powstającego w sytuacji trudnej dla całego rynku.

POHiD zakłada, że zwiększenie przez wszystkich konsumentów spożycia jabłek o 1 kg (przyjmujemy, że regularnie uczestniczy w rynku jabłek ok. 30 mln Polaków) daje 90 tys. ton zjedzonych jabłek. Sądzimy, że jesteśmy w stanie osiągnąć ów kilogram wciągu jednego miesiąca. Skoro więc ok. 30% sprzedaży rynku krajowego jabłek to sprzedaż sieci handlowych, a akcja trwa trzy miesiące (do końca grudnia br.), więc można przyjąć, że estymowany wynik końcowy akcji to 90 tys. ton sprzedanych jabłek więcej.


POWIĄZANE

Tomasz Ognisty nie ustaje w walce o ziemię dla rolników. V-ce przewodniczący rol...

Współczesne rolnictwo, podobnie jak wiele innych gałęzi gospodarki, musi sprosta...

Świat kasyn internetowych jest niezmiernie ciekawy dla graczy głównie z uwagi na...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę