MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Jak zadłużeni Łyżwińscy inwestują w leśniczówkę

18 października 2006

Najnowszy nabytek rodziny Łyżwińskich to leśniczówka w Łęczeszycach niedaleko Grójca. Ich syn kupił murowany dom, zabudowania gospodarcze i ponad hektar ziemi w środku lasu. Syn ma 24 lata, pracuje od niedawna. Za osadę zapłacił ok. 20 tysięcy złotych

Osadą interesowało się kilku miejscowych przedsiębiorców, ale prawo pierwokupu mieli pracownicy Lasów Państwowych. W czerwcu 2005 r. od Nadleśnictwa Grójec osadę kupili Danuta i Kazimierz Kuterowie. Jako byli pracownicy lasów mieli zniżkę - zapłacili niewiele ponad 20 tys. zł. Pół roku później - w grudniu 2005 r. - odsprzedali ją Błażejowi Łyżwińskiemu, synowi małżeństwa posłów. Kuterowie twierdzą, że odsprzedali osadę po takiej cenie, po jakiej kupili.

Całą operację przeprowadzono tuż przed wejściem w życie znowelizowanych przepisów ustawy o lasach państwowych. Od 1 stycznia tego roku nie wolno przez pięć lat odsprzedawać kupionych z ulgą majątków, a w razie odsprzedaży trzeba zwrócić równowartość ulgi. W tym wypadku 10 tys. zł. Mimo że Łyżwińscy znali te rozwiązania - sami nawet głosowali za tą ustawą - nie widzą nic złego w nabyciu osady przez syna. - Lasy powinny zostać sprywatyzowane - mówiła nawet "Rz" Wanda Łyżwińska. Na dachu kogucik, przed domem basenik

Na posesji widać rękę nowego gospodarza - nowy dach z blachodachówki, plastikowe okna, minibasenik ze zjeżdżalnią i mostkiem. Na daszkach dwa koguciki i bocian na kominie. - Na bramie była jeszcze sarna, ale miejscowe chłopaki stłukli ją kamieniami - opowiada jeden z sąsiadów. Nad całością dumnie powiewa flaga Samoobrony.

Poseł Łyżwiński nie chce odpowiedzieć na żadne pytanie o leśniczówkę. - Nic nie wiem - ucina.

- Słyszeliśmy, że należy do pana syna?

- Nie mam takich informacji, ale nawet jeżeli tak, to o co chodzi? Syna pan spyta - kończy.

Błażej Łyżwiński potwierdza, że kupił leśniczówkę. - Osadę znalazłem, pytając po nadleśnictwach i szukając w Internecie - mówi. Jak twierdzi, kupił ją z oszczędności i z nich robi też remont. Rodzice dają mu czasem jakieś pieniądze, ale to są drobne sumy. Błażej Łyżwiński ma 24 lata, jeszcze niedawno studiował. W 2002 r. bez powodzenia kandydował na radnego z Samoobrony w Skaryszewie.

- Gdzie pan pracuje? - W pośrednictwie pracy - odpowiada.

Długie jazdy drogimi autami
Okoliczni mieszkańcy często widzą w leśniczówce całą rodzinę Łyżwińskich. - Pan poseł Łyżwiński przyjeżdża tutaj terenowym suzuki, jego żona hondą, a syn nissanem almerą - opowiada nam jeden z nich.

Najnowsze problemy Łyżwińskich dotyczyły właśnie m.in. używania przez nich aut. W marcu warszawska prokuratura zaczęła sprawdzać sprawę wyłudzenia przez nich z Kancelarii Sejmu 240 tys. zł na paliwo, mimo że oficjalnie Łyżwińscy nie mają żadnego samochodu. Posłowie dostają pieniądze na paliwo wyłącznie na podstawie oświadczeń. Łyżwiński od 2001 do 2005 r. wykazał 174 tys. zł kosztów paliwowych. Nie ma (i zgodnie z przepisami nie musi mieć) żadnych potwierdzeń, że wydał to na paliwo. Obowiązuje jednak limit. Prokuratura ustaliła, że w 2005 r. Łyżwiński przekroczył go o 9 tys. zł.

- Z końcem sierpnia śledztwo w sprawie oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu zostało umorzone - mówi "Rz" Maciej Kujawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przesłuchany dyrektor biura obsługi posłów oświadczył, że Łyżwiński spłacił Kancelarii Sejmu różnicę w trzech ratach.

Ale na jakiej podstawie Łyżwińscy dostają pieniądze na paliwo, skoro z oświadczeń majątkowych wynika, że nie mają samochodów? Z akt prokuratorskich wynika, że Łyżwiński jeździ starym polonezem. Umowę bezpłatnego i bezterminowego użyczenia poloneza podpisał 1 czerwca 2003 r. z Jadwigą K. Kim jest ta kobieta? Prokuratura tego nie zbadała, podobnie jak i kosztów paliwowych Wandy Łyżwińskiej. - Nigdy nie widziałem, żeby poseł przyjeżdżał do leśniczówki starym polonezem. Zawsze jest to jakieś dobre auto, najczęściej ta terenówka - opowiada jeden z najbliższych sąsiadów osady.

To się nadaje dla CBA i prokuratury
Jak ustaliła "Rz", Łyżwińscy popełnili przestępstwo, ponieważ skłamali w oświadczeniach majątkowych co do wysokości długów. Twierdzą, że mają zaledwie 500 tys. zł kredytu w PKO BP i 10 tys. zł kredytu obrotowego na rolnictwo w PBK. Tymczasem, jak twierdzi PKO BP - ich największy wierzyciel - we wniosku o sądowe wyjawienie majątku Łyżwińskich, "na dzień 30 kwietnia 2005 r." mieli długi w łącznej wysokości 3 mln 448 tys. zł.

PKO BP zarzuca im działanie na szkodę wierzycieli przez sprzedanie za śmiesznie niską cenę części gospodarstwa siostrzenicy Łyżwińskiego i wniósł o unieważnienie transakcji. Licytację gospodarstwa Wandy Łyżwińskiej w Gaworzynie wygrał działacz Samoobrony, który nie zapłacił za nie. Z kolei Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych podejrzewało ich o próbę wyłudzenia odszkodowania za celowo podpalony dom. Umowę ubezpieczenia podpisał bowiem z Łyżwińskimi na miesiąc przed pożarem agent TUW aż z Gorzowa Wielkopolskiego, będący jednocześnie działaczem Samoobrony.

Agentem był poseł Bernard Ptak, który niedawno opuścił Samoobronę, by poprzeć rząd PiS. Poseł Ptak nie ukrywa, że zrobił to, bo ten rząd obiecał przeforsowanie ustawy o upadłości konsumenckiej. - To prawda, mam długi. Szesnaście lat temu zaczęły rosnąć mi odsetki i uzbierało się tego pół miliona złotych - tłumaczy dziennikarzom. W ostatnim oświadczeniu majątkowym poseł napisał, że ma około milion złotych długów. Ale w pierwszym oświadczeniu przyznał się tylko do... 50 tys. zł.

- Czy Centralne Biuro Antykorupcyjne zajmuje się już oświadczeniami majątkowymi posłów oraz sprawdzi majątki osób publicznych, które formalnie zapisane są na członków rodziny? - zapytaliśmy w CBA. Od dyrektora gabinetu szefa CBA Tomasza Frątczaka przyszła wymijająca odpowiedź: "Badanie prawidłowości i prawdziwości oświadczeń majątkowych osób publicznych jest jednym z najważniejszych zadań, dla których zostało powołane CBA".


Przypadki poselskiej pary
Długi wobec Skarbu Państwa
Ponad milion złotych są winni Agencji Nieruchomości Rolnych. Prawie 300 tys. zł plus odsetki za gospodarstwo w Starosiedlcach i ponad 300 tys. zł plus 124 tys. zł odsetek za gospodarstwo w Gaworzynie. To ostatnie zlicytowano w 2001 r., tyle tylko, że licytację wygrał człowiek, który wychodząc z sądu, przyznał się dziennikarzom, że jest powiązany z Samoobroną i kupuje gospodarstwo za zgodą Łyżwińskiego.

Długi bankowe
Ponad milion złotych kredytów wziętych z PKO BP w 1997 r. W marcu 2001 r. bank szacował dług już na ponad 1,6 mln zł. PKO BP właśnie po raz kolejny wystąpił do sądu o wyjawienie majątku Łyżwińskich. Ponad 100 tys. zł kredytów na samochody alfa romeo 156 i daewoo nubirę wzięła w 2000 r. Wanda Łyżwińska. Sprawa trafiła do komornika.

Niezapłacone podatki
Ponad 70 tys. zł niezapłaconych w 1998 r. podatków plus nałożone przez sąd grzywny.

Pożar po pobycie Leppera
W maju 2000 r. spłonął dom Łyżwińskich w Hucie Skaryszewskiej. Tej nocy był u nich Andrzej Lepper, więc działacze Samoobrony okrzyknęli, że podpalenie miało podłoże polityczne. Tymczasem Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych podejrzewało, że to Łyżwińscy byli zainteresowani uzyskaniem odszkodowania. Dom ubezpieczyli na miesiąc przed pożarem na 200 tys. zł u agenta-działacza Samoobrony z Gorzowa Wielkopolskiego. Ponadto gospodarstwo, mimo że cały czas tam mieszkali, już w kwietniu 1999 roku sprzedali siostrzenicy Łyżwińskiego - nauczycielce z Radomia (za dom i 20 ha ziemi zapłaciła 45 tys. zł). Prokuratura potwierdziła, że zabudowania podpalono celowo, ale umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców.

Udaremnienie egzekucji

W 1998 r. Łyżwiński nie wpuścił na teren swojej posesji komornika. Wygrał jednak proces o udaremnienie komorniczej egzekucji, bo sąd uznał, że komornik popełnił błąd formalny - zajął pojazdy na podstawie dokumentów z gminy, ale ich nie widział. Wbrew zeznaniom świadków Łyżwiński twierdził, że ciągnik, ciężarowego stara i żuka sprzedał na złom, a nie wyrejestrował, bo zawieruszył mu się dokument ze skupu.

Pomówienia
Stanisław Łyżwiński przegrał w 2002 r. proces z Bakomą SA, którą pomówił o stosowanie skażonych zbóż w swoich produktach. Sąd nakazał mu przeprosiny, nałożył 17 tys. zł grzywny i kazał wpłacić 100 tys. zł na dom dziecka. Poseł nie zrobił tego, więc nałożono na niego już dziewięć kar finansowych. W 2003 r. oboje Łyżwińscy musieli zrzec się immunitetu, by się wytłumaczyć przed sądem z oskarżenia byłego wspólnika Łyżwińskiego - Zbigniewa B., którego pomówili o związki z mafią. Sam Łyżwiński przyznał, że nie rozliczyli wspólnej działalności gospodarczej i że chodziło o dwa miliony złotych.


POWIĄZANE

Ten spór wciąż rozpala emocje Polacy uwielbiają święta, ale równie mocno kochają...

W dzisiejszym świecie innowacje technologiczne są na porządku dziennym. Każdego ...

‘Dlaczego chcesz się przebranżowić?’, to najnowszy konkurs przygotowany przez po...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę