Sadownicy domagają się wyższej zapłaty za owoce i straszą strajkiem.Jeszcze niedawno sadownicy załamywali ręce z powodu niskich cen wiśni, teraz z powodu jabłek. Dwa lata temu zakłady przetwórcze płaciły średnio 80 gr za kilogram owoców przeznaczanych na koncentrat. Teraz są kilka razy tańsze.
Jak podaje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, rolnik w zakładzie przetwórczym dostaje 15-18 gr za kilogram jabłek przemysłowych. W skupach, u pośredników, jeszcze mniej - 12-15 gr. Lepsza sytuacja jest z jabłkami deserowymi, które trafią do sklepów. Za nie skupy proponują średnio 50-80 gr za kg.
- Zbiory jabłek w tym roku są dużo gorsze. Owoców przemysłowych będzie nawet 50 proc. mniej - mówi Maliszewski. Dlatego sadownicy są przekonani, że ceny powinny być wyższe. - Skoro owoców jest dużo mniej, to jedynym wytłumaczeniem tak niskich cen jest zmowa cenowa - przekonują.
Jak tłumaczy UOKiK, co roku wraca problem z cenami owoców i podejrzeniami o zmowami cenowymi. Jednak na tym rynku ze względu na jego duże rozdrobnienie byłoby bardzo ciężko zawrzeć jakieś porozumienie. - Przedsiębiorcy dyktują ceny. To rolnikom zależy na sprzedaniu owoców, nie mogą czekać ze sprzedażą - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK, i tłumaczy, że rozwiązaniem tej sytuacji mogłoby być łączenie rolników w grupy producenckie.
Jak szacuje Związek, przez niskie ceny jabłek problemy może mieć ponad 200 tys. rolników. Niejeden rolnik ma do spłaty pożyczki, a także kredyty klęskowe zaciągnięte dwa lata temu.
Z powodu niskich cen większość sadowników rezygnuje ze zbierania owoców i jabłka zaczynają gnić w sadach. - Nie opłaca się ich podnieść - tłumaczy Maliszewski.
Sadownicy już przymierzają się do protestów i blokowania zakładów przetwórczych. - Jeśli cena będzie rosła, może do tego nie dojdzie. Ale na razie słyszymy o tym, że niektóre zakłady myślą jeszcze o obniżaniu cen - mówi Maliszewski.
Przetwórcy zaprzeczają, żeby istniała między nimi jakaś zmowa. Ich zdaniem niska cena skupu ma inne powody. - Niższe zbiory w Polsce niczego nie zmieniają. Na świecie są duże zapasy koncentratu jabłkowego - mówi Julian Pawlak, prezes stowarzyszenia Krajowej Unii Producentów Soków. Zapotrzebowanie na koncentrat jest mniejsze. Konsumenci zastępują soki tańszymi napojami z mniejszą zawartością soku. - Przez kryzys dodatkowo sytuacja się pogorszyła - mówi Pawlak.
Polska jest drugim po Chinach producentem koncentratu jabłkowego. W ubiegłym roku jego eksport wyniósł 220-230 tys. ton. W tym, jak szacuje Pawlak, będzie to 170-180 tys. ton.
7050331
1