Już wkrótce Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie mogła tak swobodnie jak dotychczas kontrolować pracodawców. W projekcie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej znalazły się propozycje, aby pracodawcę mógł w danej chwili kontrolować tylko jeden z uprawnionych do tego organów. Oznacza to, że PIP będzie musiała poczekać z kontrolą nierzetelnego pracodawcy, jeżeli jest on kontrolowany np. przez sanepid.
Pracodawcy od dawna sygnalizują problem polegający na długotrwałym i uciążliwym trybie przeprowadzania kontroli przez uprawnione do tego organy administracji i służb państwowych. Nieodosobnione są sytuacje, gdy pracodawca do obsługi kolejnych kontroli zmuszony jest zatrudnić pracownika, wydzielić pomieszczenie wyposażone w odpowiednie urządzenia techniczne itd.
Rzeczywiście organów państwa uprawnionych do kontrolowania pracodawców jest co najmniej kilkanaście, poczynając od służb skarbowych, sanitarnych, ochrony środowiska, ppoż. itp., a na Państwowej Inspekcji Pracy skończywszy. Przedstawiciele pracodawców i rząd doszli do wniosku, że obecne przepisy nie zapewniają kontrolowanym przedsiębiorstwom wystarczającej ochrony prawnej przed zbędnymi kontrolami, często zbiegającymi się w tym samym czasie. Jednak trzeba się zastanowić, czy ograniczenia te powinny dotknąć wszystkich kontrolerów, a przede wszystkim PIP. W 2003 r. liczba zawiadomień składanych przez inspektorów PIP do prokuratury o popełnianiu przez pracodawców przestępstw polegających na uporczywym i złośliwym łamaniu praw pracowniczych wzrosła z stosunku do 2002 r. o ponad 34 proc.
Projekt ustawy o swobodzie działalności gospodarczej przewiduje ograniczenia
w możliwości jednoczesnego przeprowadzania u przedsiębiorcy kilku niezależnych
kontroli. Ograniczenia mają dotknąć także czasu trwania kontroli u
przedsiębiorcy w każdym roku kalendarzowym. Łączny czas kontroli
przeprowadzanych przez przedstawicieli konkretnego organu kontrolnego nie będzie
mógł przekroczyć 8 tygodni, a w przypadku mikro, małych i średnich firm 4
tygodni w czasie roku kalendarzowego.
Tymczasem z danych PIP wynika, że
pracodawcy nie mogą się skarżyć na zbyt dużą i nieuzasadnioną aktywność 1500
inspektorów. Średnio w ciągu roku ich kontrole obejmują ok. 70 – 80 tys.
pracodawców, co stanowi około 5 proc. ogółu firm. Także badania przeprowadzone
przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych potwierdzają niezbyt duży wpływ
PIP na prowadzenie firmy i liczbę przeprowadzanych inspekcji.