Do 2030 roku produkcja żywności na świecie powinna wzrosnąć dwukrotnie – ocenia Organizacja Narodów Zjednoczonych. Zdaniem uczestników 38 Światowego Kongresu Rolników globalny kryzys żywnościowy farmerzy mogą szybko rozwiązać. Potrzebna jest tylko właściwa polityka rolna.
Światowa Federacja Producentów Rolnych skupia w swoich szeregach 115 związków rolniczych z 80 krajów. Organizowany co dwa lata Kongres tym razem odbył się w Warszawie. Spotkanie przypadło na wyjątkowy okres w rolnictwie. Żywności na całym świecie brakuje, a jej ceny osiągnęły niespotykany od lat poziom.
Ajay Vashee – prezydent Światowej Federacji Producentów Rolnych - Namibia – "Rządy muszą poświęcić więcej uwagi polityce rolnej, ostatni kryzys żywnościowy pokazał, że farmer to osoba, której nie można lekceważyć, tymczasem ostatnio polityka rolna była lekceważona, stabilnych dostaw żywności nie można traktować jako czegoś oczywistego, danego raz na zawsze."
Czy taki skokowy wzrost produkcji jest w ogóle możliwy? Zdania uczestników Kongresu były tutaj bardzo podzielone.
Władysław Serafin – prezes Kołek Rolniczych – "Ten wzrost produkcji staje się mało realnym, zresztą głosy, które padają od Hindusów, z krajów Afrykańskich, donoszą, że jednak ich rządy, ich kraje nie realizują tego programu."
Dlatego podczas Kongresu państwa zaapelowały o jak najszybszą liberalizację światowego handlu żywnością. Choć Europejczycy przyznawali, że likwidacja unijnych ceł na zagraniczną żywności będzie dla nich sporym problemem.