Kraje członkowskie Światowej Organizacji Handlu (WTO) nie zdołały porozumieć się w sprawie obniżenia barier w światowym handlu, zwłaszcza produktów rolnych. Nie oznacza to jeszcze końca rozmów. Kolejne spotkanie za tydzień.
Porozumienie było bliskie" - czytamy w komunikacie po rozmowach w Genewie. Robert Portman, przedstawiciel USA ds. handlu, zaproponował w poniedziałek zniesienie 60 proc. wsparcia wewnętrznego dla rolników w krajach zamożnych. USA zażądały od Unii i Japonii obniżenie wsparcia nawet o 80 proc.
Wiadomo na pewno, że nieprzejednane i negatywne stanowisko wobec amerykańskich propozycji obniżenia stawek celnych zajmuje Japonia. Mineichi Iwanaga, minister rolnictwa, powiedział, że propozycja USA nie może być podstawą do dalszych rozmów. Natomiast unijny komisarz ds. handlu Peter Mandelson zapowiedział, że UE jest w stanie zredukować wsparcie dla rolników o 70 proc. - o 5 proc. więcej, niż zapowiadał jeszcze w środę rano.
Kraje rozwijające się zrzeszone w grupie G20 dowodzonej przez Brazylię i Indie ostrożnie podeszły do tych propozycji. Uznały je za niewystarczające do pełnego uwolnienia światowego handlu.
- Propozycja USA o obniżeniu wsparcia dla rolników to nie wszystko. Chcemy otwarcia rynków takich jak USA czy UE - mówił we wtorek Celso Amorim, minister spraw zagranicznych Brazylii. G20 uważa, że propozycja USA nie pozwoli krajom rozwijającym się z powodzeniem sprzedawać swoich towarów rolnych na rynkach USA lub UE.
Część dopłat dla rolników w krajach zamożnych szkodzi światowym rynkom. Tak jest np. z amerykańskimi dopłatami dla producentów bawełny. Sięgają one średnio 2 mld dol. rocznie - to blisko 90 proc. wartości całej produkcji tego surowca. Tylko za pomocą subsydiów USA mogą sprzedać bawełnę na rynkach światowych. Jak wynika z analiz ekspertów z Brazylii, ich farmerzy uprawiający bawełnę tracą z tego powodu ponad 300 mln dol. rocznie.
Nie ma też jeszcze porozumienia w sprawie tego, jak obniżać cła na towary przemysłowe i jak otwierać rynki usług.
WTO ma do końca roku czas na osiągnięcie kompromisu. Już za dwa miesiące szczyt WTO w Hongkongu, podczas którego ministrowie handlu krajów członkowskich mają podjąć ostateczne decyzje o tym, w jaki sposób i o ile obniżać cła, a także bariery pozacelne na świecie. Jeśli szczyt zakończy się fiaskiem, runda rozmów w Doha, w ramach której toczą się negocjacje o liberalizacji handlu na świecie, utknie w martwym punkcie na lata.
Pat w rozmowach rolnych chcą przezwyciężyć ministrowie handlu UE, USA, Indii, Brazylii i Australii. Te kraje reprezentują najważniejsze grupy interesów w WTO.