Władze Francji zakazały używania środka owadobójczego o nazwie Regent TS. Według ekspertów masowo zabija on pszczoły i może być bardzo groźny dla człowieka. Jednocześnie do sądu wpłynęło oskarżenie przeciwko producentowi preparatu, firmie BASF Agro.
Filia niemieckiego koncernu BASF, która produkuje ten środek oskarżona jest o "sprzedaż trujących substancji, szkodliwych dla zwierząt i ludzi". Afera wybuchła po opublikowaniu książki „Kiedy umierają pszczoły, dni człowieka są policzone” autorstwa znanego prawicowego polityka. Okazało się, że według specjalistycznego raportu, główna substancja aktywna o nazwie fipronil, zawarta w środku Regent TS nie tylko masowo zabija pszczoły, ale również może stanowić zagrożenie dla ludzi. Odnaleziono ją m.in. w mleku krów pasących się w okolicach, gdzie używano środka.
Według raportu fipronil może wywoływać u człowieka problemy neurologiczno-mięśniowe i silne reakcje alergiczne. Francuskie ministerstwo rolnictwa już zapowiedziało, że zamierza wycofać ze sprzedaży wszystkie preparaty owadobójcze, zawierające podejrzaną substancję.
Firma BASF Agro zapewnia, że fipronil nie jest szkodliwy, jeśli zachowa się wszystkie niezbędne środki ostrożności przy jego stosowaniu. Podobnego zdania jest Paweł Węgorek z Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu, który prowadził badania nad preparatem: - Jest bardzo ważna świadomość rolnika, który stosuje.
Regent bez problemu można kupić także w polskich sklepach.