W piątek zapadnie decyzja, czy świnie z gospodarstw ze strefy z ograniczeniami w Podlaskiem zostaną wybite - mówił na konferencji prasowej w Białymstoku z-ca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski. Ma to związek z wykryciem ASF w regionie.
W środę Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) stwierdzono u dwóch świń w powiecie białostockim, w gminie Gródek, która graniczy z Białorusią. W gospodarstwie hodowano w sumie osiem świń, wszystkie zutylizowano.
Wyznaczono też 10-kilometrową strefę z ograniczeniami, a w niej 3-km strefę zapowietrzoną i 7-km strefę zagrożoną. Na jej terenie znajduje się 37 gospodarstw, utrzymujących 192 sztuki świń. Jażdżewski powiedział, że trwa "intensywny przegląd" gospodarstw, ale - jak zauważył - nie są to raczej przemysłowe hodowle, a drobne gospodarstwa.
Jażdżewski poinformował, że w czwartek odbywa się liczenie świń, a od piątku powiatowi lekarze weterynarii mają wydawać decyzje, co stanie się ze świniami w danym gospodarstwie.
"Decyzje, które będą podejmowane, w zależności oczywiście od oceny lekarzy na miejscu, raczej będą dotyczyły zabicia tych świń" - powiedział Jażdżewski.
Dodał, że takie działanie ma wymiar prewencyjny. Wiceszef Inspekcji Weterynaryjnej ma nadzieję, że cały proces zakończy się w przyszłym tygodniu i - jak zaznaczył - wtedy "będzie można powiedzieć, że sytuacja jest opanowana". Rolnicy dostaną odszkodowania według cen rynkowych.
Pytany przez dziennikarzy, czy byłaby możliwa masowa likwidacja świń z przydomowych gospodarstw, Jażdżewski powiedział, że sprawa jest trudna, bo często taka hodowla jest źródłem utrzymania gospodarzy. Mówił, że w ministerstwie rolnictwa jest przygotowywany plan dotyczący likwidacji hodowli przyzagrodowych i rekompensat, które będą wypłacane rolnikom.
Jażdżewski powiedział też, że jeszcze w czwartek o wykryciu ASF u świń w Polsce zostaną poinformowane władze Białorusi.
Dodał, że gospodarstwo, w którym wykryto świnie z ASF znajduje się w odległości ok. 3 km od granicy z Białorusią i ok. 3,5 km od miejsca, w którym znaleziono ostatni przypadek padłego dzika z ASF. Jażdżewski zaznaczył, że obecna strefa z ograniczeniami nie będzie powiększana. Chodzi o cztery powiaty w województwie podlaskim: sejneński, augustowski, sokólski i białostocki.
Jażdżewski podkreślił, że "sam fakt wybuchu takiej choroby u świń domowych może komplikować relacje z państwami trzecimi".
Jażdżewski zaapelował do hodowców świń, by bezwzględnie przestrzegali zakazów i nakazów dot. hodowli. Podkreślił, że jeśli wirus przeniósłby się do gospodarstwa, to spowoduje to ogromne straty. Dlatego - jak dodał - podejmowane są wszelkie działania, by przypadek afrykańskiego pomoru świń u zwierząt gospodarskich nie powtórzył się. Jak zaznaczył, bez udziału rolników organy inspekcji nie będą w stanie odpowiednio zabezpieczyć teren.
Obecny na konferencji wojewoda podlaski Maciej Żywno poinformował, że w czwartek rano odbyło się posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego. Mówił, że obecnie 10-kilometrowa strefa jest znakowana, w gospodarstwach wykładane są maty. Dodał, że większa liczba patroli straży granicznej i straży leśnej ma uniemożliwić potencjalne wywiezienie ze strefy jakiejkolwiek zwierzyny.
Wojewoda zobowiązał też lokalne samorządy, by ponowiły i zintensyfikowały działania związane z wyłapaniem bezpańskich psów. Dodał, że działania te mają zmniejszyć potencjalne ryzyko rozszerzania się ASF i powstawania nowych ognisk.
Żywno przypomniał też, że choroba nie jest groźna dla ludzi.
W Polsce po raz pierwszy wykryto wirusa afrykańskiego pomoru świń u padłych dzików w połowie lutego br. Dotychczas stwierdzono dziewięć ognisk tej choroby u dzików, wszystkie chore zwierzęta znaleziono w pobliżu polsko-białoruskiej granicy.
W związku z pojawieniem się ASF w Polsce embargo na polską wieprzowinę wprowadziła Rosja i Białoruś. Import tego mięsa z naszego kraju wstrzymało także wiele innych państw.
Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne.
8948755
1