Przyjęta w Brukseli dyrektywa tytoniowa jest niekorzystna dla Polski - alarmuje minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Jesteśmy czołowym producentem tytoniu i papierosów w Unii Europejskiej - czytamy w serwisie radiozet.pl.
Zgodnie z zapowiedziami Komisji Europejskiej będą większe ostrzeżenia na opakowaniach papierosów, zakaz stosowania mocnych dodatków smakowych i zakaz produkcji slimów.
"Dla Polski są to bardzo ważne decyzje. One nie są korzystne z tego względu, że Polska jest drugim producentem tytoniu . To jest około 13 tysięcy rodzin na małych gospodarstwach o dużych tradycjach" - powiedział minister rolnictwa Stanisław Kalemba.
"Jesteśmy też największym producentem papierosów na rynku europejskim, największym eksporterem. To są w sumie setki tysięcy miejsc pracy" - dodał.
"Około 30 proc. polskiego rynku, który po przyjęciu tej dyrektywy będzie zagrożony, dotyczy papierosów mentolowych, ale i slimów" - uzasadniał minister. Ocenił, że wliczając produkcję i handel papierosami, w sektorze tytoniowym pracuje ok. 100 tysięcy osób.
Do możliwych strat dla Polski zaliczył też możliwe zmniejszenie wpływów budżetowych z akcyzy i z VAT-u, które rocznie wynoszą ok. 20 mld zł.
Po 10 latach od uchwalenia, przepisy czekają zmiany. Na 3/4 powierzchni paczki znajdą się drastyczne zdjęcia chorób powodowanych przez palenie. Jeśli chodzi o aromaty charakterystyczne - w tym mentol - to będzie można go stosować, ale tylko w małych ilościach, takich by nie był silniejszy niż aromat tytoniu.
Paczki papierosów mają odstraszać, a nie zachęcać do palenia. Nie mogą wyglądać, jak opakowania kosmetyków czy cukierków. - Tytoń powinien wyglądać jak tytoń i smakować jak tytoń, szczególnie po to by uchronić młodzież przed tym nałogiem. Nie zabraniamy palenia, ale chcemy sprawić by było mniej atrakcyjne dla wszystkich, a w szczególności dla młodych ludzi - powiedział komisarz ds. zdrowia Tonio Borg. Komisarz dodaje, że 70% palaczy zaczyna palenie przed 18. rokiem życia.
Na propozycje Komisji Europejskiej muszą się zgodzić państwom członkowskie i Parlament Europejski.
Polscy plantatorzy vs UE
Polscy plantatorzy tytoniu są przeciwni wycofaniu z rynku papierosów mentolowych i tzw. slimów. Nowe przepisy oznaczają dotkliwe straty, a dla niektórych nawet koniec biznesu.
Dla polskiej branży tytoniowej największym zagrożeniem nie jest zmiana wyglądu opakowań lub zakaz stosowania substancji smakowych, ale przemyt i nielegalna produkcja. W niektórych wschodnich rejonach Polski już co druga paczka pochodzi z przemytu.
Palenie zabija co roku prawie 700 tys. Europejczyków. To oznacza, że z mapy Europy znika miasto wielkości Frankfurtu czy Palermo.
Opakowania "straszaki" w innych krajach
Drastyczne opakowania papierosów wprowadzono już m.in. na Ukrainie i w Australii. Na nowych opakowaniach ukraińskich papierosów znalazło się w sumie dziesięć grafik z napisami ostrzegającymi przed szkodliwością palenia papierosów. Są to m.in. zdjęcia rentgenowskie czarnych od dymu, dotkniętych rakiem płuc z napisem "Palenie może wywoływać powolną i bolesną śmierć" oraz ilustracja, na której widnieje kobieta z pustym wózkiem i podpis "Palenie obniża zdolność kobiet do rodzenia dzieci".
Z kolei od grudnia tego roku równie drastyczne opakowania mają australijskie papierosy. Paczki są jednolitego szaro-oliwkowego koloru. Umieszczono na nich napisy ostrzegające przed szkodliwością palenia oraz zdjęcia ust zaatakowanych przez raka i ślepych gałek ocznych. Rząd Australii ma nadzieję, że uczyni to palenie możliwie najmniej atrakcyjnym.
9025628
1