Świąteczne karpie mogą być nawet o 30 % droższe niż rok temu. Na wyższe ceny wpłynęły wysokie ceny zbóż, które są podstawowym składnikiem paszy używanej w hodowli karpi. Eksperci szacują, że w związku z tym wzrost kosztów produkcji w gospodarstwach sięgnie nawet 60 %.
Gospodarstwo Rybackie w Ślesinie sprzeda w tym roku 250 ton karpi. To o 50 ton więcej niż w ubiegłym roku. Jednak to wyjątek. Inne firmy miały w tym roku duży problem z wyhodowaniem wystarczającej ilości ryb.
Karol Kabaciński, dyr. Gospodarstwa Rybackiego „Ślesin” – „Ogólnie w kraju w tym roku, jak szacuje Instytut Rybactwa Śródlądowego karpi na rynku będzie o 15% mniej, ale to tylko z tego powodu, że karpie niektórym hodowcom do wymaganej wagi handlowej nie wyrosły.”
Problemem dla hodowców królewskich ryb są także wysokie ceny zbóż dodawanych do pasz. Koszty produkcji wzrosły o 40 do 60 %. Nieuniknione zatem było podniesienie cen karpi.
Karol Kabaciński, dyr. Gospodarstwa Rybackiego „Ślesin” – „W ubiegłym roku w detalu karpie nas kosztowały 9 złotych, w tym roku życzylibyśmy sobie, żeby kosztowały 12 złotych i po tej cenie będziemy je sprzedawali. W skupie też cena wzrosła o 1 – 1,5 złotego za kilogram.”
Pomimo wyższych cen, zamówienia na ryby są na poziomie lat ubiegłych.