O potrzebie ochrony bałtyckich dorszy głośno postulowała Szwecja. Powołując się na badania naukowców, z których wynikało, że populacja dorszy drastycznie spadła. Teraz podobne stanowisko zajęła Komisja Europejska, która proponuje plan jej odbudowy.
Według założeń Komisji Europejskiej, co roku o 10% zmniejszone zostałyby ilości wyławianych ryb. Oznacza to zmniejszenie kwot połowowych i wydłużenie okresów ochronnych. Polskich rybaków te restrykcje dotknęłyby w największym stopniu, bo dorsze są najbardziej dochodowym gatunkiem łowionym na Bałtyku.
Najdotkliwsze będą obostrzenia dotyczące tak zwanego stada wschodniego, bo 1/3-cia kwoty połowowej przypada tam Polsce. Nic więc dziwnego, że rybacy nie zgadzają się z tą decyzją i podważają wyniki badań.
Na pocieszenie, Unia Europejska zapowiada złagodzenie tych zakazów dla drobnego rybołówstwa przybrzeżnego, a więc dla kutrów poniżej 12 metrów. Ostateczne decyzje ogłoszone zostaną w październiku.