Istnieje szansa iż pod koniec kwietnia zostanie wznowiony eksport naszej żywności na Wschód. Polska zamierza bowiem spełnić ostatni warunek stawiany przez Rosjan.
Na początku listopada 2005 granicę przed naszą żywnością zamknęła Rosja. Powodem miało być wykrycie kilkudziesięciu przypadków fałszowania świadectw eksportowych. Strona polska od razu winę za fałszerstwa wzięła na siebie, a prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko nieuczciwym firmom. Jednak Rosjanie do tej pory granicy nie odblokowali. W marcu z kolei Ukraina wstrzymała import z Polski mięsa i jego produktów. Taka sama blokada została nałożona na Białoruś, Mołdawię.
Mówiło się wówczas iz faktyczną przyczyną wprowadzenia zakazu przez Ukrainę były naciski Rosji, która warunkowała odblokowanie handlu z Ukrainą uprzednim zakazem dla mięsa z Polski.
Główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski postanowił osobiście udać się do Kijowa i w cztery oczy porozmawiać o tym, dlaczego Ukraina wprowadziła blokadę. Niestety otrzymano informację iż spotkanie takie nie jest możliwe gdyż jego ukraiński odpowiednik jest do końca tygodnia z delegacji.
Zdaniem szefa Krajowej Izby Gospodarczej Andrzeja Arendarskiego, odblokowanie eksportu na Ukrainę nastąpi dopiero po zniesieniu blokady Moskwy, co prawdopodobnie powinno nastąpić w ciągu miesiąca.
Formalnych przeszkód nie ma. Polska spełniła wszystkie wymagania Rosjan. Takiego zdania jest podobno Komisja Europejska, o czym już dwa tygodnie temu mówił minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
Jednak Nikołaj Zachmatow, przedstawiciel handlowy Federacji Rosyjskiej w Polsce, kilkakrotnie podkreślał, że strona rosyjska oczekuje dodatkowych gwarancji, że w przyszłości nie będzie już fałszywych świadectw eksportowych. Sugerował, że chodzi o gwarancje wiarygodnej dla Rosjan instytucji. Choćby takiej jak Krajowa Izba Gospodarcza. Wczoraj jej szef ogłosił, że KIG razem ze związkami branżowymi producentów żywności i kadrą naukową wyższych szkół rolniczych stworzy instytut, który ma udzielać takich gwarancji. Będzie wystawiał certyfikaty wiarygodnym i rzetelnym firmom.
Na 15 kwietnia zapowiedziane są kolejne rozmowy polsko-rosyjskie na temat odblokowania eksportu i wówczas strona polska ma przedstawić założenia powołania takiego instytutu. Powinien on powstać za kilka miesięcy, zaś polscy negocjatorzy wyrażają nadzieję iż już sama zapowiedź jego utworzenia powinna być wystarczająca dla Rosji.
Sprzedaż do Rosji i Ukrainy to ok. 10 proc. całego naszego eksportu żywności. Nasi producenci mówią, że zamknięcie granic nie rozłożyło naszej gospodarki, ale było dotkliwe. Na rynki wschodnie sprzedajemy produkty, których nie chce Unia, np. tłuste boczki, podgardla, słoninę wieprzową lub korpusy kurcząt. W naszych magazynach rosną teraz góry takich niechcianych przez Unię elementów.
Realizowany obecnie export na Mołdawię, Kazachstan czy Białoruś nie jest wystarczająco duży aby pozbyc się nadwyżek tych surowców których cena obecnie jest najnizsza od ponad 2 lat.