30 listopada to będzie znacząca data dla światowych negocjacji o liberalizacji handlu. Właśnie na ten dzień przewodniczący WTO, Pascal Lamy, zaprosił wszystkie kraje członkowskie na finalną debatę o rundzie z Doha. Lamy chce rozruszać negocjacje, które trwają już bagatela 9 lat.
Jeszcze na początku roku wszystkie strony były sfrustrowane brakiem postępów w negocjacjach. Teraz jest szansa na odnowienie współpracy na fali ustaleń szczytu G20 i krajów APEC. Wciąż jednak mocno przeszkadza – polityka. Zdaniem Pascala Lamy’ego dopóki najbogatsze kraje nie zrezygnują z obrony własnych interesów, póty rynki rolne pozostaną zamknięte dla producentów z biedniejszych części świata. Stany Zjednoczone, które w zasadzie trzymają klucz do światowego porozumienia, chcą większej otwartości ze strony gospodarek Chin, Indii, czy Brazylii. Kraje te z kolei twierdzą, że poczyniły już wystarczająco duże ustępstwa. Na najbliższym spotkaniu będzie szansa na zasypanie tych podziałów. Szef Światowej Organizacji Handlu jak zwykle jest optymistą i planuje zakończenie rundy z Doha na przyszły rok.
------------------
Ptasia grypa znowu straszy. Władze Hong Kongu poinformowały o pierwszym od 7 lat przypadku zachorowania człowieka na H5N1. Na targowiskach zawrzało, bo hodowcy wystraszyli się powtórki z 97 roku, kiedy to w obawie przed pandemią wybito w Hong Kongu całą populację drobiu - ponad 1,5 miliona ptaków. Na razie wiadomo tylko, że chora kobieta w ostatnim czasie odwiedzała liczne targowiska, ale nie wiadomo, czy źródłem zakażenia był drób rodzimy, czy z importu.
sprzedawaca - „Klatki są myte dwa razy dziennie, wstrzymaliśmy także import”
klient - „Nie kupuję drobiu w Chinach, tylko ten z Hong Kongu i zawsze poddaję obróbce termicznej”.
Władze nakazały kontrole rodzimych hodowli i wprowadziły monitoring dzikich ptaków.
---------------
Nowe życie bizonów. Mieszane stado z Niemiec i Austrii osiadło na dzikich terenach w zachodniej Ukrainie. Po kilku dniach podróży dotarły do celu i oswajają się z nowym terenem. Menadżer projektu zapewnia, że to dla nich idealne miejsce.
Mykaylo Fedynets - leśniczy - "Mamy tu pastwiska, las, młode drzewa i krystaliczną wodę”.
Bizony mają wilczy apetyt. Każdy z nich zjada około 20 kilogramów siana, trochę słomy, 15 kilogramów marchwi i buraków. Pracownicy parku przygotowują także zwierzętom 10 kilogramów specjalnej paszy z dodatkiem witamin i mikroelementów.
Wasyl Haluchanski - opiekun bizonów - „Jedzą bardzo dużo, ale to dobrze, znaczy że są zdrowe”.
W ramach programu pierwsze bizony przybyły na Ukrainie już w sierpniu, teraz dołączyły kolejne. To bardzo rzadkie zwierzęta, a europejsko- ukraińska współpraca ma doprowadzić do zwiększenia ich populacji przynajmniej do 500 sztuk.
9559648
1