Awantura o kurniki. Brytyjski europarlamentarzysta oskarżył Komisję Europejską o brak działań w kwestii wymiany klatek dla kur niosek. Część unijnych drobiarzy kosztowną modernizację kurników ma już za sobą, jednak wielu wciąż odwleka inwestycje w nadziei, ze Bruksela przedłuży czas dany im na dostosowanie do nowych wymogów.
We wszystkich krajach Unii klatki powinny być wymienione do końca przyszłego roku. Jednak eksperci Parlamentu Europejskiego ostrzegają, że w 2012 roku jeszcze przynajmniej 1/3 sprzedawanych na unijnym rynku jaj będzie dostarczana przez producentów, którzy kurników, mimo obowiązującego prawa, nie zmodernizują. A Komisja Europejska ma być po części winna tej sytuacji, bo jak twierdzą Brytyjczycy, urzędnicy chowają głowę w piasek i nie robią nic, by wyegzekwować przepisy. Mało tego, niektóre kraje, w tym Polska, wciąż zabiegają o przedłużenie okresu przejściowego nawet o kilka lat. Dla drobiarzy z Wysp byłby to ogromny cios, bo dużym kosztem wymienili klatki i będą musieli to uwzględnić również w cenach. Bruksela nie ma „planu B” – mówią- bo w 2012 roku trzeba będzie podjąć decyzję, czy importować 30 procent jaj spoza Unii, czy dać krajom, które tego potrzebują więcej czasu.
-----------
Koniec z włoskimi pomidorami? Tamtejsi producenci ostrzegają, że jeśli import z Chin będzie rósł w takim tempie jak do tej pory, słynne włoskie pomodoro nie będą w stanie konkurować z azjatyckimi. Według dziennika „La Stampa” w ostatnim roku Chińczycy sprzedali do Włoch ok. 100 tysięcy ton przecieru pomidorowego. To popsuło lokalny rynek i spowodowało, że ceny surowca spadły z 72 do 35 euro za tonę. „Bardziej opłaca się zaorać plantacje pomidorów i zastąpić ją uprawą zbóż”- mówią ogrodnicy. Niskie ceny zbiegły się z dodatkowymi trudnościami dla producentów. Ulewne deszcze w regionie Puglia zmniejszyły zbiory o 1/3 w porównaniu z zeszłym rokiem, a brak pracowników sezonowych zwiększył koszty pracy. Choć włoski szef resortu rolnictwa zapewnia, że rząd będzie bronił producentów pomidorów przed bankructwem, nie będzie to łatwa walka. Przegrany może być cały unijny rynek, który w 1/3 zależy właśnie od dostawców z Italii.
-----------
Jest już „Amflora”, teraz ma być „Amadea”- niemiecki koncern BASFstara się o certyfikat dla kolejnej odmiany modyfikowanych genetycznie ziemniaków. Jest ona odporna na zarazę, która niszczy irlandzkie uprawy od połowy 19 wieku i wciąż nie ma na nią lekarstwa. Koncern liczy na to, że Komisja wyda zgodę najpóźniej do połowy przyszłego roku.