3,50 zł za kilogram, tyle za brojlery płacą prywatne ubojnie na Pomorzu. Po raz pierwszy od dłuższego czasu hodowcy nie muszą dokładać do produkcji.
Pytanie tylko jak długo. Dwa miesiące temu ceny skupu były tak niskie, że wielu hodowców nie zdecydowało się na wstawienia, lub bardzo je ograniczyło. Teraz są tego skutki. Ale zainteresowanie pisklętami i jajami wylęgowymi już rośnie.
W województwie warmińsko–mazurskim ceny brojlerów dochodzą do 3,30 zł, ale duże zakłady skupujące kurczaki na umowy kontraktacyjne płacą zdecydowanie mniej. U nich ceny skupu przez cały rok są bardzo wyrównane, teraz zaczynają się od 2,70 zł. Podobnie jest w Wielkopolsce, tam hodowcy mogą liczyć średnio na 3 zł za kilogram brojlerów. Ale to i tak o 10 proc. więcej niż jeszcze kilka tygodni temu.
Do tej pory wzrost cen kurczaków skutecznie hamowała tania wieprzowina. Teraz gdy świnie drożeją w ślad za nim idzie też drób. Duże zakłady podniosły w tym tygodniu ceny skupu od 3 do 10 gr. Mniej szczęścia mają teraz producenci indyków. Ceny skupu żywca od kilku tygodni spadają.