Na ok. 17 miliardów euro szacuje się roczne obroty włoskich mafii, które kontrolują m.in. zbiórkę śmieci, ich wywóz, składowanie i utylizację. Włoska Liga Ochrony Środowiska ogłosiła w poniedziałek, że co roku notuje się 34 tys. związanych z tym przestępstw.
Pierwsze miejsce wśród regionów Włoch pod względem liczby przestępstw popełnianych przez tzw. ekomafie zajmuje Kampania ze stolicą w Neapolu, gdzie regularnie wybucha kryzys śmieciowy.
W zeszłym roku 28 tysiącom osób postawiono zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko środowisku naturalnemu i narażenia życia oraz zdrowia ludzi. Aresztowanych zostało 161 osób. Dokonano też 8 tysięcy konfiskat mienia.
W sprawozdaniu Ligi Ochrony Środowiska (Legambiente) nacisk położono na to, że dla gangów przestępczości zorganizowanej, przede wszystkim neapolitańskiej kamorry, śmiecie to prawdziwie złoty interes. Kontroluje ona wszystkie etapy, począwszy od ich zbiórki z ulicznych kontenerów po utylizację. I to często właśnie w tej ostatniej fazie dochodzi do największej liczby przestępstw. Mafijne gangi otrzymują lub wymuszają pieniądze od firm i lokalnych samorządów na utylizację odpadków, ale zamiast to robić, zakopują je w ziemi - nawet uprawnej i na terenach pastwisk dla bydła - i to również te najbardziej toksyczne.
Od lat powtarza się z niepokojem, że podczas gdy wiele podmiotów lokalnej administracji i przedsiębiorstw komunalnych ma problemy z wywozem śmieci, mafiom zawsze się to udaje; zawsze w nielegalny sposób.
45 procent przestępstw przeciwko środowisku naturalnemu, w tym także rosnącej stale liczby przypadków tzw. dzikiego budownictwa, zanotowano w zeszłym roku w czterech regionach, będących kolebkami mafii: w Kampanii, na Sycylii, w Kalabrii i Apulii.