Chętnych jest bardzo dużo a pieniędzy do rozdysponowania niewiele. Mowa o programie rekompensat w zamian za rezygnację z produkcji mleka. Zainteresowani mogą składać wnioski do Agencji Rynku Rolnego jeszcze tylko przez tydzień. Jacek Stępniak zrezygnował ze sprzedaży mleka już rok temu. Nie była to łatwa decyzja, ale opłacało się.
Jacek Stępniak, Pacyna: tak żeśmy pomyśleli z zoną że jak na nasze gospodarstwo to trzeba by było powiększać hodowlę krów i dokupować kwoty a tak było korzystniejsze dla nas sprzedać limit niż to wszystko modernizować.
Pan Jacek przestawił się na bydło opasowe. Hodowla nie wymaga spełniania tak surowych norm sanitarno-weterynaryjntych jak w przypadku produkcji mleka. Każdy kto skorzystał z programu rekompensat musi nadal utrzymywać odpowiednią ilość zwierząt.
Jacek Stępniak, Pacyna: nie można zrezygnować z hodowli bydła przez trzy lata i z łąk nie można zrezygnować ani sprzedać tylko tyle ile się miało.
A to nie jedyne warunki jakie trzeba spełnić aby ubiegać się o rekompensaty w zamian za rezygnacje z produkcji mleka.
Henryk Smolarz, wiceprezes ARR: o rekompensaty mogą ubiegać się rolnicy, którzy mają kwotę nie większą niż 20 tysięcy kilogramów nie dokonywali w ostatnim czasie żadnych operacji związanych z ta kwotą.
Zmieniły się za to stawki rekompensat. W tym roku są o połowę mniejsze. W zależności od województwa jest to od 70 do ponad 80 groszy za kilogram. Do rozdysponowania jest też dużo niższa kwota. W poprzedniej edycji programu wydano ponad 100 milionów złotych. Dzięki temu do rezerwy krajowej trafiło 90 milionów kilogramów mleka.
Henryk Smolarz, wiceprezes ARR: w tym roku pierwotna kwota wynosi 4o milionów złotych i nie mamy informacji czy będzie ona zwiększona ale pierwsze dni wskazują, że zainteresowanie jest nadal bardzo duże.
A to może oznaczać, zmniejszenie wysokości rekompensat.