Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na terenach województwa podlaskiego w związku z afrykańskim pomorem świń nie byłoby zasadne i nie zwiększyłoby wsparcia finansowego dla rolników dotkniętych tym zjawiskiem - mówił we wtorek wiceszef MAC Stanisław Huskowski.
Posłowie sejmowych komisji administracji i cyfryzacji, rolnictwa oraz spraw wewnętrznych pytali, dlaczego rząd na wniosek rolników oraz wojewody podlaskiego nie wprowadził stanu klęski żywiołowej na wskazanych obszarach województwa podlaskiego w związku z afrykańskim pomorem świń (ASF) i szkodami wyrządzonymi przez dziki.
Wiceminister administracji i cyfryzacji Stanisław Huskowski ocenił, że zgodnie z obowiązującymi przepisami stan klęski żywiołowej w żaden sposób nie zwiększa możliwości odszkodowawczych dla rolników. "Nie ma żadnej puli w rezerwie budżetu państwa, która byłaby dostępna w stanie klęski żywiołowej, a bez ogłoszenia tego stanu - niedostępna" - podkreślił.
"W przekonaniu ministra administracji i cyfryzacji ogłoszenie stanu klęski żywiołowej - po pierwsze nie było zasadne (...), a po drugie nie pomogłoby finansowo w żaden sposób osobom dotkniętym zjawiskiem niszczenia upraw przez dziki" - zaznaczył.
Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk zwrócił uwagę na spadek dochodów rolników w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Przypomniał, że na początku grudnia został przedłożony Radzie Ministrów projekt noweli ustawy o ochronie zwierząt i zwalczaniu chorób zakaźnych. "Chcemy wprowadzić rekompensaty (...), które byłyby dotacjami z budżetu państwa dla poszczególnych rolników. Mamy do uzgodnienia jeszcze kwestie z ministrem finansów" - zaznaczył.
Resort rolnictwa przygotował przepisy, które pozwolą na wypłatę rekompensat tym rolnikom, którzy przez 3 lata zrezygnują z hodowli świń w strefie zagrożonej wirusem ASF. Projekt przewiduje ograniczenie liczby gospodarstw niespełniających wymagań bioasekuracji, czyli procedur, działań i programów, które mają na celu zminimalizowanie ryzyka wprowadzenia drobnoustrojów do określonego środowiska. Chodzi o to, by zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych zwierząt.
Wicedyrektor Departamentu Ratownictwa i Ochrony Ludności w MSW Edyta Muszyńska podkreślała, że minister spraw wewnętrznych nie jest organem odpowiedzialnym ani za wprowadzanie stanu klęski żywiołowej, ani za wypłatę odszkodowań. "Służby podległe szefowi MSW współpracują przy zwalczaniu epizootii (pomoru, zarazy - PAP) z organami Inspekcji Weterynaryjnej" - zapewniła.
Według najnowszych danych Głównego Lekarza Weterynarii, w Polsce potwierdzono 25 przypadków ASF u dzików. Wszystkie odnotowano w woj. podlaskim, w terenie nadgranicznym z Białorusią. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdy odstrzelony lub padły dzik jest badany pod kątem ASF.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaciła we wtorek podlaskim rolnikom pierwsze rekompensaty za uprawy zniszczone przez dziki. Pieniądze - ok. 1,8 mln zł, trafią do kilkuset uprawnionych rolników, którym niezależne komisje oceniły skalę tych szkód.
W Podlaskiem dzików jest dużo, bo nie można było na nie polować w związku z wirusem ASF. Rolnicy w protestach domagali się realnych odszkodowań za zniszczone uprawy i skuteczniejszej redukcji dzików wtedy, gdy polowania były już możliwe. Podlaskie to jak dotąd jedyny region w Polsce, gdzie wystąpił wirus ASF.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za szkody łowieckie płacą rolnikom koła łowieckie. Niezależne komisje były powołane w Podlaskiem po protestach rolników, którzy podnosili, że odszkodowania, jakie dostają z kół łowieckich, są nieadekwatne do realnych strat. Komisje oceniły, że dziki zniszczyły ok. 4 tys. ha upraw u 1,2 tys. rolników, a straty oceniono na ponad 6 mln zł.
7509940
1