Polscy przedsiębiorcy na razie nie wykazują zainteresowania eksportem pszenicy z dopłatami z Unii Europejskiej. W kolejnym już unijnym przetargu nie było ofert z Polski - poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Agencji Rynku Rolnego Radosław Iwański.
W czwartek odbył się kolejny przetarg na eksport pszenicy z Unii do krajów
trzecich. UE ustaliła poziom dopłat na 4 euro do tony ziarna. Zgłoszono chęć
sprzedaży 752 tys. ton ziarna, Unia zaakceptowała 187 tys. ton.
Jak
wyjaśnił Iwański, przetargi polegają na tym, że sam eksporter deklaruje na jaką
dopłatę liczy ze strony Unii. Propozycje były od 2,97 do 14,49 euro/t, przyjęte
zostały oferty poniżej 4 euro/t.
Rzecznik zaznaczył, że zaakceptowane
zostały głównie oferty firm francuskich. Eksporterzy zamierzają sprzedać ziarno
do krajów arabskich i do krajów Afryki Północnej.
Nie ma także chętnych z
Polski na eksport z dopłatą jęczmienia. Dotychczas żadna z krajowych firm nie
stanęła do przetargu. W ostatnim przetargu stawka dopłaty wyniosła 13,98 euro/t.
Unia 8 lutego zwiększyła limit eksportu tego zboża do 3 mln ton - poinformował
Iwański.
Iwański przypomniał, że minimalna eksportowa partia wynosi 1
tys. ton pszenicy. Zabezpieczenie wynosi 12 euro za tonę. Komisja Europejska
wydała zgodę na eksport 2 mln ton pszenicy z krajów Unii do krajów trzecich.
Oferty są przyjmowane w każdy czwartek do godz. 10-tej.
Prezes Izby
Paszowo-Zbożowej Bohdan Judziński uważa, że przyczyną braku zainteresowana
eksportem pszenicy są zbyt niskie dopłaty ze strony Unii.
Wyjaśnił, że z
dopłat głównie korzystają Francuzi, gdyż, bliskość krajów, do których eksportują
zboże zapewnia im opłacalność kontraktów. W przypadku Polski koszty transportu
byłyby zbyt wysokie.
Zdaniem Judzińskiego, dla polskich przedsiębiorców
opłacalne byłyby dopłaty na poziomie 17-20 euro/t. Dlatego też unijne dopłaty
nie wpłyną na poziom cen zbóż w Polsce.
W opinii prezesa, nieopłacalny
jest także eksport jęczmienia, gdyż ceny tego ziarna w Polsce są dostatecznie
wysokie (390-400 zł/t).